Polskie siatkarki zmiotły trzecią drużynę świata

Polskie siatkarki zmiotły trzecią drużynę świata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska pokonała Serbię 3:0 (25:18, 25:20, 25:14) w meczu grupy F drugiej rundy mistrzostw Europy siatkarek w Belgii.

 

Polska: Milena Sadurek, Eleonora Dziękiewicz, Maria Liktoras, Milena Rosner, Małgorzata Glinka, Katarzyna Skowrońska-Dolata oraz Mariola Zenik (libero)

Serbia: Maja Ognjenović, Natasa Krsmanović, Vesna Citaković, Jelenia Nikolić, Anja Spasojević, Briżitka Molnar oraz Suzana Cebić (libero), Jovana Vesović.

Polki zagrały bez wątpienia najlepszy mecz podczas mistrzostw Europy i wręcz zmiotły z parkietu brązowe medalistki mistrzostw świata. Do awansu do półfinału powinno wystarczyć im już tylko jedno zwycięstwo. Pierwszą szansę będą miały w środę w meczu z gospodyniami turnieju - Belgią. Dzień później zmierzą się z Holandią. Polska w grupie F jest jedynym zespołem z kompletem zwycięstw.

Trener Marco Bonitta przed meczem uważał, że kluczem do sukcesu będzie przede wszystkim dobra zagrywka i przyjęcie. I faktycznie, Polki nie miały większego kłopotu z odbiorem serwisów rywalek, a ich zagrywka, przede wszystkim w wykonaniu Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, siała popłoch w szeregach serbskiego zespołu.

Pierwszy set to prawdziwy koncert aktualnych mistrzyń Europy. Konsekwencja w zagrywce Skowrońskiej-Dolaty sprawiła, że na pierwszą przerwę techniczną przewaga Polek wynosiła już siedem punktów (8:1). W przyjęciu nie radziła sobie Jelena Nikolić, na którą posyłane było większość serwisów. Liderka Serbii i jej koleżanki miały też spore kłopoty ze skończeniem ataków, w czym zasługa znakomitej gry polskich siatkarek w obronie.

Serbkom udało się wykorzystać moment słabości "złotek" i zmniejszyły straty do pięciu punktów. Skuteczne ataki Małgorzaty Glinki i Skowrońskiej-Dolaty rozwiały nadzieje Serbii na korzystny wynik.

Łatwa wygrana nie zdekoncentrowała polskiego zespołu. Wręcz przeciwnie, druga odsłona ponownie zaczęła się od wysokiego prowadzenia Polski 5:0. Dwukrotnie Eleonora Dziękiewicz i Skowrońska-Dolata zablokowały Nikolić. Przy stanie 9:5 Serbki poderwały się do walki. Nieźle zaczęły grac w bloku i szybko doprowadziły do remisu 9:9, by chwilę później objąć prowadzenie 13:11. I jak się szybko okazało, trzeciej drużyny świata w tym spotkaniu nie było już stać na nic więcej.

Polki znów imponowały skutecznością, grą blokiem i w ataku. Świetnie piłki rozdzielała Milena Sadurek. "Złotka" bezwzględnie wykorzystywały każde potknięcie rywalek. W końcówce Serbki obroniły trzy setbole i trener Bonitta poprosił o czas. Po powrocie na parkiet Glinka mocnym uderzeniem zakończyła seta.

Jeszcze na początku trzeciej partii wydawało się, że przyniesie ona nieco więcej emocji. Tuż po pierwszej przerwie technicznej Maria Liktoras zaserwowała dwa asy i momentalnie z Serbek uszło powietrze. Potem Liktoras popisała się efektownymi blokami, a na zagrywce popis znów dała Skowrońska-Dolata. Kiedyś słynęła z atomowych serwisów, teraz więcej wagi przykłada do precyzji, o której mogły się przekonać serbskie przyjmujące.

"Do tej pory nie mogłyśmy pokazać wszystkich swoich możliwości, może dlatego, że rywalki nie były zbyt wymagające. Dziś cieszymy się ze zwycięstwa i że pokazałyśmy bardzo dobrą siatkówkę" - podsumowała spotkanie jedna z najskuteczniejszych zawodniczek polskiej reprezentacji Małgorzata Glinka.

pap, ss