Schronisko poprosiło o pomoc, ale takiej reakcji nikt się nie spodziewał. Poseł pokazał kolejkę

Schronisko poprosiło o pomoc, ale takiej reakcji nikt się nie spodziewał. Poseł pokazał kolejkę

Kolejka po psy w krakowskim schronisku
Kolejka po psy w krakowskim schronisku Źródło:Facebook / KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie
Ze względu na nadchodzące mrozy, krakowskie schronisko dla zwierząt zorganizowało pilną akcję adopcji tymczasowej mieszkających w kojcach zwierząt. Akcja błyskawicznie rozniosła się po mediach społecznościowych, a w sobotę po psy ustawiła się długa kolejka. Nawet strażnicy miejscy, którzy przyjechali wystawiać mandaty za złe parkowanie, odjechali z adoptowanym psem.

W piątek 5 stycznia KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie umieściło w mediach społecznościowych wpis, w którym zaapelowało o tymczasowe przygarnięcie psów na czas nadchodzących mrozów. Tak szerokiej reakcji ludzi się nie spodziewano.

Schronisko zaapelowało o pomoc. Takiej reakcji nikt się nie spodziewał

„Drodzy Państwo nadchodzą potężne mrozy, temperatura ma spaść nawet do minus 20 stopni. W związku z tym, że część naszych zwierząt mieszka w kojcach musimy pilnie zwolnić miejsce dla nich w zamkniętym pawilonie. Prosimy Państwa o pilną pomoc. Jeśli moglibyście zaopiekować się naszymi psami chociaż przez okres mrozów będziemy bardzo wdzięczni!” – można było przeczytać we wpisie. „W schronisku mamy ponad 300 psów. Adopcje dotyczą również tych, których nie ma na zdjęciach. Adopcje odbywają się przez najbliższe dni aż do odwołania w godzinach 10-17. Nie obowiązują spacery zapoznawcze, nie trzeba się wcześniej zapowiadać. Pracownik dobiera zwierzę indywidualnie do Państwa”.

Wpis błyskawicznie zaczął się roznosić w mediach społecznościowych. Do nagłośnienia akcji dołączył poseł Lewicy Łukasz Litewka.

„Pewnie jestem trochę naiwny, ale czemu nie spróbować? Postaram się jak najprościej i najkrócej: w Krakowie jest schronisko z psiakami. Niestety warunki są jakie są. Jest część zamknięta gdzie jest ciepło i upchana jest po psie brzegi i część otwarta – kojce, tam zimno, mokro, beton, a buda i sianko mało tutaj pomagają. Jest tam sporo psiaków, naprawdę pociesznych mordek, które radzą sobie jak mogą i czekają na lepszy los. Problem jest taki, że po weekendzie zima zaatakuje Polskę. Prognozy nie pozostawiają złudzeń: -15,-17,-20 to temperatury w nocy. Wolontariusze schroniska, którzy znają te pieski wystosowali apel do mieszkańców, ale nie mają siły przebicia” – napisał poseł, apelując o udostępnianie wpisu schroniska.

„To będą bardzo ciężkie noce, czy znajdą się tu dobre serca, które odwiedzą schron i przenocują pieska w domu, dadzą do babci na noc, a może mają nockę w pracy i ich szef kocha psiaki? Wiem jedno, nikt tu nie będzie robił tego dla laików, ale z chęcią pokażemy te historie, a nie zdziwię się, gdy psina tak rozpali serce, że do schroniska już nie wróci” – napisał. „Każde udostępnienie tego ogłoszenia jest na wagę złota, a przecież nic nie kosztuje. Wiem, że nie muszę Was prosić, ale proszę. Niech leci w internety, niech jak najwięcej ludzi ma szansę trafić do tych psiaków” – dodał.

Przyjechali wystawiać mandaty, odjechali z psem

Przez całą sobotę Litewka zamieszczał kolejne wpisy dotyczące akcji w schronisku. Pokazał kolejki ludzi w środku budynku, a także nagranie długiej kolejki samochodów na drodze dojazdowej do schroniska. „Tymczasem przy schronisku w Krakowie: Przepraszam, za czym Państwo tak stoją? Za pieskami” – pisał, pokazując kolejkę zaparkowanych samochodów.

facebook

„NIC JUŻ LEPSZEGO NIE PRZECZYTACIE. Akcja w krakowskim schronisku to miazga, mam wrażenie że zjechało się tam pół Polski. Na podziękowania przyjdzie czas, teraz wolontariusze i pracownicy mają ręce pełne roboty, bo chętnych jest wiele” – relacjonował poseł.

Litewka opisał też sytuację ze Strażą Miejską, która przyjechała wystawiać mandaty ludziom oczekującym na psy, którzy nieprawidłowo zaparkowali.

„Otrzymałem pilne zgłoszenie od schroniska, że niestety Straż Miejska właśnie podjechała i daje mandaty zaparkowanym samochodom. Ok, może nie ma tam miejsc do parkowania, ale po co psuć tak piękną inicjatywę i jeszcze karać ludzi, którzy poświęcili swój czas i otworzyli serca dla psiaków. W minutę zdobyłem numer do Komendanta Straży Miejskiej. Dwie minuty trwała rozmowa. Zaraz będzie po wszystkim, a Komendant jeszcze mówi tak: My tam Panie Poślę jak już jesteśmy na miejscu to weźmiemy jeszcze psiaka do przenocowania u nas w straży. Mandatów nie będzie, będzie dobrze. Nic nam nie zepsuje tej inicjatywy” – opisał poseł.

W kolejnym wpisie Litewka wstawił zdjęcie psa adoptowanego przez funkcjonariuszy.

facebook

Schronisko o akcji: Dzień kończymy z 78 adopcjami

W ciągu dnia schronisko dodało wpis, w którym dziękowało ludziom za zaangażowanie.

„Nie wiemy, czy jakiekolwiek słowa są w stanie odzwierciedlić to, co właśnie czujemy. Przed otwarciem schroniska ustawiła się długa kolejka, nasze korytarze są pełne wspaniałych ludzi z otwartymi sercami czekającymi na zaadoptowanie psa. Czy przerosło to nasze jakiekolwiek oczekiwania? Zdecydowanie tak. Myślę, że nawet ich nie mieliśmy, po prostu wierzyliśmy, że znajdzie się ktoś, kto zechce pomóc” – czytamy we wpisie. „Słowo DZIĘKUJĘ to za mało. Odmieniliście Państwo los naszych zwierząt. Nawet jeżeli adopcja ma trwać przez najcięższe mrozy, to świadomość, że w tym trudnym czasie były najlepiej zaopiekowane sprawia, że mamy łzy w oczach” – dodali pracownicy schroniska.

Podziękowania złożono też na ręce posła Litewki. „Łukasz Litewka DZIĘKUJEMY Tobie i Twojej armii za rozpowszechnienie naszego apelu. Nasze skrzynki pękają w szwach, telefony dzwonią jeden za drugim. Czy mogliśmy wymarzyć sobie piękniejszy odzew? Na pewno nie. Jesteście WIELCY. Jesteście PIĘKNYMI LUDŹMI. Kłaniamy się nisko, DZIĘKUJEMY” – czytamy.

facebook

W końcu o godzinie 18:35 schronisko podsumowało akcję w mediach społecznościowych.

„To był emocjonujący, ale zarazem bardzo wymagający dzień dla naszych pracowników. Ilość osób, które odwiedziły nasze schronisko zdawała się nie mieć końca i to jest absolutnie piękne. Dzień kończymy z 78 adopcjami” – czytamy we wpisie. „Chcemy podziękować Państwu za otwarte serca, ale dziękujemy z tego miejsca wszystkim pracownikom, którzy dwoili się dzisiaj i troili. Wielu z Was przyjechało w wolną sobotę, żeby pomóc. Wykonaliście nieprawdopodobną pracę, wydając taką ilość zwierząt! To miejsce tworzymy wszyscy. Dziękujemy Wam, jesteście niesamowici” – dodano.

Czytaj też:
„Pies został odcięty wodą od brzegu”. Nietypowa akcja strażaków
Czytaj też:
Psy zostawione na tydzień w mieszkaniu. Uratowała je czujność sąsiada

Opracował:
Źródło: WPROST.pl