Kolejna świetna wiadomość od mamy pięcioraczków z Horyńca. „Wielkie kroki milowe”

Kolejna świetna wiadomość od mamy pięcioraczków z Horyńca. „Wielkie kroki milowe”

Pięcioraczki z Horyńca. Czaruś i Dominika Clarke
Pięcioraczki z Horyńca. Czaruś i Dominika Clarke Źródło: Instagram / rodzinaclarke
W rodzinie pięcioraczków z Horyńca kolejny przełom. Pozytywna wiadomość dotyczy wcześniaka Cezarego.

Ze strony rodziny pięcioraczków z Horyńca płyną ostatnio same dobre wieści. Tym razem chodzi o postępy, jakie zalicza wcześniak Cezary. Czaruś, jak nazywają go rodzice, ostatnio jest prawdziwym powodem do dumy dla swojej mamy, Dominiki Clarke.

Pięcioraczki z Horyńca. Mama o postępach wcześniaka

„Największa i najważniejsza wiadomość z tego weekendu – Czaruś zaczął czworakować! Jeszcze niepewnie, jeszcze chwiejnie, ale do przodu!” – ogłosiła w mediach społecznościowych mama pięcioraczków z Horyńca, dołączając zdjęcia uśmiechniętego synka oraz kilku pozostałych dzieci. Dominika Clarke pokusiła się też o własną obserwację.

„Zauważyłam, że wielkie kroki milowe zdarzają się pod koniec miesiąca. Czy to przypadek? Jak zwykle, Czaruś zrobił to z takim spokojem, jakby to była codzienność – ot, po prostu poczłapał przed siebie” – pisała.

„A na zdjęciach widzicie nasz poranek z naleśnikami – u nas tradycja jest taka, że każde dziecko robi swoje tak, jak lubi. Jak myślicie, co najczęściej wybierają?” – pytała internautów szczęśliwa mama.

Dominika Clarke martwiła się o synka

Jeszcze na początku listopada nastroje w rodzinie Clarke były nieco inne. Kobieta opowiedziała szczerze o powolnym dorastaniu swojego wcześniaka.

„To prawda, Czaruś nie je z dziewczynkami. Jest wcześniakiem z wieloma problemami, a bez sondy jesteśmy dopiero od dwóch miesięcy i idzie nam dobrze – Czaruś przybiera na wadze i zaczyna mieć swoje ulubione smaki” – pisała. Podkreślała, że dziecko nie toleruje niektórych konsystencji i tekstur jedzenia.

„Częścią jego terapii jest siadanie do jedzenia razem z dziewczynkami. Nawet jeśli nie je, to dotyka pokarmów, czasem się wzdryga, czasem wyrzuca – to wszystko jest elementem długiego procesu. Zazwyczaj jest karmiony po tej zabawie sensorycznej” – opowiadała dalej.

Czytaj też:
Matka pięcioraczków z Horyńca zaskoczyła. „Taka jest nasza decyzja. Zobaczymy, co przyniesie życie”
Czytaj też:
Rodzina pięcioraczków z Horyńca-Zdroju informuje o kłopotach. Co się dzieje?

Źródło: WPROST.pl