"Pod sam koniec miałem już mroczki przed oczami, ale przy dużym wysiłku czasem mi się to zdarza, więc nie miałem zamiaru odpuszczać" - powiedział 30-letni Pudzianowski.
Jak wyjaśniał, bicie rekordu było dla niego nowym wyzwaniem. "Nigdy czegoś takiego nie robiłem. Kiedyś zdarzyło mi się ciągnąć 20-tonowy wagon, ale 34-tonowy ciężar ciągnąłem po raz pierwszy."
To pierwszy rekord Guinnessa pobity przez Pudzianowskiego, ale być może nie ostatni. Nie wykluczył bowiem dalszych prób. "Wymaga to jednak długich przygotowań, a dla mnie najważniejsze jest teraz pobicie innego rekordu - zdobycie piątego tytułu mistrza świata." Dodał, że będzie trenował nawet w czasie świąt. "Wigilię spędzę z rodzicami, a od wtorku znowu rozpoczynam przygotowania do kolejnych mistrzostw świata. Sylwestra urządzam u siebie w lokalu więc właściwie będę w pracy."
Bicie rekordu powiązane było z odsłonięciem przez Pudzianowskiego specjalnego fotela w tramwaju zwanym "Tramwajem Gwiazd". Jest on trzecim, po Kayah i Edycie Górniak, laureatem wyróżnienia przyznawanego przez wrocławian. Po uroczystości w zajezdni Pudzianowski, razem z około 30 fanami i dziennikarzami, przejechał tramwajem przez centrum miasta. "Tramwaj Gwiazd" jest na co dzień regularnie kursującym pojazdem wrocławskiego MPK.
"Tramwaj Gwiazd" jest wspólną akcją Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji i Radia Aplauz. Słuchacze w głosowaniu decydują, którą z gwiazd nagrodzić "złotym fotelem" w tramwaju.pap, em