Kierowcy od lat narzekają na problemy z parkowaniem w centrach miast. Prof. Donald Shoup z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles podawał w swoim opracowaniu, że średni czas poszukiwania miejsca parkingowego to ponad osiem minut. Oszacował, że około 30 proc. ruchu ulicznego to kierowcy krążący w poszukiwaniu miejsca. Badania z 2020 roku oceniły, że takich pojazdów może być od 9 do nawet 56 proc., a kierowcy tracą średnio sześć minut na znalezienie wolnego miejsca.
Rozmawiamy z Szymonem Nieradką – od kilku lat stojącym na czele ruchu, który trafnie opisał problemy związane z parkowaniem w centrach miast. Wskazał też rozwiązania.
Tanie parkowanie? Światowy ekspert podaje sześć sposobów. Nad Wisłą stosujemy siódmy
Prof. Donald Shoup uważany był za największego guru od parkowania na świecie. W swoich pracach naukowych wskazuje na sześć sposobów na szukanie oszczędności przy parkowaniu pojazdu. Są to:
– używanie auta poza godzinami szczytu, kiedy parkowanie jest tańsze;
– parkowanie w tańszych miejscach i dalsze poruszanie się piechotą;
– krótsze parkowanie;
– parkowanie poza ulicą;
– wspólne podróżowanie i dzielenie kosztów na kilka osób;
– używanie publicznego transportu, jazda rowerem lub chodzenie na piechotę.
Szymon Nieradka zwraca uwagę, że badacz nie wymienia jednak najpopularniejszej techniki nad Wisłą – nielegalnego parkowania.
– W większości krajów jest nie do pomyślenia, że nielegalne parkowanie jest tańsze od legalnego – wyjaśnia.
Szymon Nieradka opowiada. Kilkuletnia walka z wiatrakami
W 2014 Nieradka prowadzi w Szczecinie kawiarnię i ma notoryczny problem z autami parkującymi w dwóch rzędach na chodniku.
– Rozmowy z kierowcami, ulotki, telefony na straż miejską – zero efektu – opowiada. Problemu z autami nie rozwiązały również spotkania ze strażnikami miejskimi, komendantem czy miejskimi urzędnikami w sprawie montażu słupków. Codzienne telefony do straży miejskiej zrodziły potrzebę przyspieszenia procesu. Rozmowy telefoniczne zastąpiono mailem.
– Po dziewięciu latach pracy nad automatyzacją mam serwis (uprzejmiedonosze.net), który pośredniczy w 10 tysiącach zawiadomień o nielegalnym parkowaniu miesięcznie – mówi Szymon Nieradka.
Patologie centr polskich miast. Nieaktualne przepisy i niewydolne służby
Jakie są największe problemy związane z parkowaniem w centrach miast?
1. Niewystarczające uprawnienia straży miejskiej: nie może odholować nieprawidłowo zaparkowanego auta, jeżeli nie blokuje ono innego pojazdu
– Udowodniłem to, parkując na Placu Pięciu Rogów. Nikt nie może mnie zmusić do opuszczeniu placu (a były wszystkie służby z centrum kryzysowym i burmistrzem dzielnicy włącznie), a straż miejska nie może mnie odholować – opowiada Nieradka.
2. Niewydolność straży miejskiej w porównaniu do kontrolerów strefy płatnego parkowania
Przykładowo w Warszawie:
– 50 kontrolerów SPPN w Warszawie wystawiło w 2023 roku opłaty dodatkowe na ponad 40 mln zł – od kierowców, którzy zaparkowali prawidłowo, ale nie uiścili opłaty za parkowanie w strefie (lub np. skończył im się bilet)
– 1300 strażników wystawiło mandaty na sumę 16 mln zł
Strażnik miejski w Warszawie wystawia mandat średnio co 28 godzin, kontroler SPPN – opłatę dodatkową co 30 minut.
3. Niewielka wysokość mandatu za nieprawidłowe parkowanie: mandat od straży miejskiej to 100 zł
Podzielenie budżetu SM Warszawa przez liczbę wystawionych przez tę formację mandatów daje szokującą liczbę – straż miejska kosztuje podatnika ponad 2 200 zł per mandat. A te opiewają najczęściej na… 100 zł. Taryfikator mandatów nie został zaktualizowany od listopada 2003 roku.
4. Tanie abonamenty dla mieszkańców strefy płatnego parkowania
Przykładowo, w Warszawie koszt abonamentu to 30 zł rocznie. W stolicy jest ok. 60 tys. takich abonamentów wobec 56,8 tys. miejsc postojowych w strefie. Do tego dochodzą ustawowe ulgi 100 proc. np. dla posiadaczy aut elektrycznych oraz szeroka grupa innych aut uprzywilejowanych. To wszystko sprawia, że statystyczny pojazd stojący w warszawskiej strefie płatnego parkowania zajmuje swoje miejsce za 12 groszy za dobę.
Wszystkie powyższe punkty sprawiają, że:
– w strefie płatnego parkowania jest niewielka rotacja aut;
– brakuje miejsc parkingowych dla aut wjeżdżających do strefy;
– bardziej opłaca się zaparkować nieprawidłowo niż na płatnym miejscu parkingowym – jest za darmo, a ryzyko otrzymania mandatu na 100 zł jest minimalne.
Szymon Nieradka w 2023 roku postanowił zająć się tematem parkowania na poważnie.
Miejska Agenda Parkingowa. Na początek cztery postulaty
– Obdzwoniłem wszystkie ruchy miejskie w Polsce. Zorganizowałem kilkutygodniowe warsztaty. I wspólnie wypracowaliśmy Miejską Agendą Parkingową. Pierwszy raz mieliśmy (jako środowisko) nie tylko opis problemu, ale też propozycję rozwiązań – opowiada.
Zebrane wokół aktywisty miejskie ruchy wypracowały 4 postulaty, których realizacja ma poradzić sobie ze wszechobecną „słupkozą” w polskich miastach, zniszczonymi chodnikami oraz zdewastowaną przez auta miejską zielenią.
– Postulujemy tylko cztery zmiany, bo uważamy je za najważniejsze i dające najszybsze efekty – dodaje Szymon Nieradka.
1. Strefa Uczciwego Parkowania
- Parkując na wyznaczonym miejscu w strefie, kierowca płaci kilka złotych za godzinę;
- Kierowca parkujący poza miejscem wyznaczonym płaci karę zgodnie z regulaminem strefy.
2. Koniec z przepisami sprzed 50 lat
- Możliwość postoju pojazdu w całości na chodniku wyłącznie w miejscach przeznaczonych (infrastrukturą lub znakami).
3. Waloryzacja taryfikatora
- Podniesienie minimalnego mandatu za wykroczenia związane parkowaniem ze 100 zł do 300 zł oraz zaostrzenie kar dla recydywistów regularnie łamiących przepisy dotyczące postoju aut.
4. Skuteczna ochrona zieleni
- Dodanie do przepisów zakazu niszczenia i uszkadzanie roślinności oraz wprowadzenie odpowiednich mandatów.
Powyższą agendę poparło dotychczas kilkanaście organizacji i kilkudziesięciu samorządowców z całej Polski. Agenda Parkingowa wyewoluowała z wniosku do Rzecznika Praw Obywatelskich z 2023 roku.
– Polski kompromis parkingowy jest wbrew pozorom najbardziej niesprawiedliwy wobec kierowców. Piesi dostają jedynie rykoszetem. Przepisy, które premiują zachowania egoistyczne muszą się zmienić. Miasta wydają miliony na infrastrukturę i zieleń, która potem jest bezkarnie niszczona przez niewielką grupę najbardziej aspołecznych kierowców. Moje działania mogą ten nieunikniony proces jedynie przyspieszyć. I na to liczę – podsumowuje Szymon Nieradka.
Czytaj też:
Polacy pokochali ten środek transportu. Bezpłatne parkowanie w centrum i nie tylkoCzytaj też:
Tego nie rób nad polskim morzem. Mandaty sięgają nawet 5 tys. zł!
