Niemcy: 8,45 mln telewidzów obejrzało film o "Gustloffie"

Niemcy: 8,45 mln telewidzów obejrzało film o "Gustloffie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
8,45 mln mieszkańców Niemiec obejrzało wyemitowaną w niedzielę wieczorem w telewizji publicznej ZDF pierwszą część filmu fabularnego "Gustloff", opisującego zatopienie statku o tej nazwie wraz z tysiącami uciekinierów na Bałtyku w 1945 roku - poinformowano w poniedziałek.

Wskaźnik oglądalności (odpowiadający 23,5 proc. rynku) był tu jednak wyraźnie niższy niż w przypadku dotyczącego również wydarzeń schyłkowego okresu drugiej wojny światowej fabularnego filmu "Die Flucht" ("Ucieczka"), jaki rok wcześniej zaprezentowała swym widzom niemiecka telewizja publiczna ARD. Pierwszą część "Die Flucht" obejrzało 11,18 mln osób, zaś drugą 10,16 mln.

Oceaniczny statek wycieczkowy "Wilhelm Gustloff" zatonął wieczorem 30 stycznia 1945 roku w rejonie Ławicy Słupskiej po storpedowaniu przez radziecki okręt podwodny "S-13". W swój ostatni rejs "Gustloff" zabrał z Gdyni około półtora tysiąca marynarzy Kriegsmarine oraz rannych niemieckich żołnierzy, jak również bliżej niesprecyzowaną liczbę cywilnych uchodźców. Według różnych niemieckich źródeł na pokładzie było łącznie od 6 tys. do 10,5 tys. ludzi, z których uratowano zaledwie 1252.

W opinii poniedziałkowej prasy niemieckiej, wyprodukowany przez ARD film reżysera Josepha Vilsmaiera (twórcy m.in. dramatu wojennego "Stalingrad" z 1993 roku) okazał się przedsięwzięciem rozczarowującym. "+Gustloff+ zawiódł po prostu pod względem filmowego rzemiosła: niedostatkami scenariusza i reżyserii" - napisała "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Gazeta skrytykowała obudowanie realnych wydarzeń fikcyjnymi postaciami i epizodami, nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością.

"Wydłużony czas emisji nie zaowocował podniesieniem jej jakości" -  oceniła "Sueddeutsche Zeitung". Pierwszy odcinek "Gustloffa" trwa godzinę i 35 minut, zaś drugi jest tylko o pięć minut krótszy - przy czym emisję zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek ZDF uzupełniła trwającymi po trzy kwadranse materiałami dokumentalnymi na ten sam temat.

"W końcu zakochani odnaleźli się: kapitan i jego narzeczona. Tak to jest w telewizji. Głębszego wrażenia z tego nie ma, podobnie jak z istoty sprawy, jaką jest +Wilhelm Gustloff+" - konkluduje "SZ".

pap, ss