Czas Sobańskiej jest najlepszym wynikiem uzyskanym na polskiej ziemi. Do niedzieli należał on do Grażyny Syrek (Olimpia Poznań), która 13 kwietnia 2003 roku zdobyła w Dębnie tytuł mistrzyni kraju rezultatem 2:32.09.
Do Sobańskiej należy także rekord Polski - 2:26.08 ustanowiony 7 października 2001 roku w Chicago.
Poza rekordami trasy warszawskiego maratonu padł jeszcze jeden - bieg ukończyło 2638 osób. Poprzedni rekord - 2289 pochodził z 1980 roku.
"Warszawo, obudź się! Startujemy!" - dało się słyszeć pokrzykiwania zawodników rozgrzewających się na Krakowskim Przedmieściu w niedzielny poranek. Ich nawoływania wspomogła reprezentacyjna orkiestra policji grając na tyle głośno, że można było się obudzić.
Strzałem z pistoletu u stóp pomnika Adama Mickiewicza sygnał do startu na trasę długości 42 km 195 m dała Zofia Hopfer. Do rywalizacji wyruszyło blisko 2900 osób z ponad 40 krajów.
Za jej plecami wspominali pierwszy Maraton Pokoju (taką nazwę nosił na początku) jego twórcy i organizatorzy - ówczesny trener kadry biegów długich Zbigniew Zaremba i Józef Węgrzyn. Jak podkreślili, gdyby nie telewizyjne programy "Biegaj razem z nami", prowadzone przez Tomasza Hopfera, nie byłoby na starcie w tamtych latach ponad dwóch tysięcy osób, dobrze przygotowanych do pokonania maratońskiego dystansu.
"Sposób, w jaki Hopfer zachęcał do udziału w maratonie sprawił, że i ja, w 1980 roku, postanowiłem zadebiutować. I był to debiut bardzo udany, gdyż zająłem drugie miejsce z wynikiem 2:22.29, siedemnaście sekund za Jerzym Grosem z Górnika Zabrze. Potem startowałem jeszcze trzykrotnie, odnosząc nawet zwycięstwo w 1989 roku" - wspomniał szczecinianin, 52-letni Jerzy Skarżyński, który w karierze wystartował w... 42 maratonach (rekord życiowy - 2:11.42 z MP 1986 roku z Dębna).
Od Skarżyńskiego szybciej nie pobiegł w niedzielę 20-letni Alemayehu Shumye, ale wynikiem 2:11.50 ustanowił rekord trasy w swoim drugim biegu na tym dystansie. Mieszka w stolicy Etiopii Addis Abebie i trenuje w klubie policyjnym, chociaż w tym zawodzie jeszcze nie pracuje, w przeciwieństwie do drugiego na mecie Michaela Karonei. Kenijczyk od paru lat jest policjantem w miejscowości Kapsabet.
Rok temu triumfował w Warszawie Paweł Ochal z Bydgoszczy (2:12.20), a drugi był Rafał Wójcik (KKL Kielce) - 2:13.11. Obaj wystartowali również w jubileuszowej edycji imprezy, będąc najlepszymi Polakami. Ochal zajął czwarte miejsce (2:14.29), a Wójcik piąte (2:16.29).
Za dziewięcioma zawodnikami, jako dziesiąta metę na Podzamczu minęła pierwsza kobieta, Małgorzata Sobańska. Triumfatorce londyńskiego maratonu w 1995 roku gratulacje składał jego dyrektor od 1986 roku, legendarny lekkoatleta brytyjski Dave Bedford. Był zdumiony bardzo dobrym wynikiem (2:31.20) poznanianki mimo niekorzystnego wiatru, który na ostatnich kilometrach wiał mocno w twarz.
Jeden z najlepszych biegaczy długodystansowych na świecie w latach 60. i 70., były rekordzista świata na 10 000 m wręczył Tadeuszowi Węgrzynowskiemu z Warszawy zaproszenie do udziału w londyńskim maratonie w kwietniu 2009 roku jako główną nagrodę w konkursie na wspomnienia Maratonu Warszawskiego, zorganizowanym z okazji 30-lecia imprezy.
Bedforda jak i tych, którzy stanęli na podium, a także trenerów, zelektryzowała wiadomość z Berlina, gdzie Etiopczyk Haile Gebrselassie poprawił należący do niego rekord świata w maratonie wynikiem 2:03.59. "Tak szybko człowiek biec nie może..." - skwitował wychowawca wielu czołowych w Polsce długodystansowców Sylwester Niebudek.
ND, PAP