27. rocznica pacyfikacji kopalni "Wujek"

27. rocznica pacyfikacji kopalni "Wujek"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Satysfakcja ze skazujących wyroków dla milicjantów z plutonu specjalnego oraz gorycz z powodu niespełnionych obietnic zadośćuczynienia rodzinom zastrzelonych górników - te uczucia towarzyszyły tegorocznym uroczystościom z okazji 27. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek" w Katowicach.
Od milicyjnych kul w strajkującym zakładzie zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Była to największa tragedia stanu wojennego.

Wtorkowe uroczystości rozpoczęła msza święta w położonym w pobliżu kopalni kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Potem ich uczestnicy przemaszerowali pod Krzyż-Pomnik obok kopalni. Tam odbył się apel poległych, a kilkaset delegacji i pocztów sztandarowych złożyło kwiaty i wieńce.

"Wiele padało w tym miejscu słów, szczególnie ze strony polityków i rządzących. Padały deklaracje, padały obietnice. Po tych wielu latach możemy sobie powiedzieć, że te obietnice, te deklaracje w większości były tylko pustymi słowami" - mówił przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" Piotr Duda.

"19 lat wolnej Polski i kolejne rządy, zwłaszcza te prawicowe, nie zrobiły nic, albo prawie nic, aby zadośćuczynić finansowo rodzinom pomordowanych górników na +Wujku+" - dodał.

Piotr Duda podkreślał jednak, że ofiara zastrzelonych górników nie poszła na marne. "Żyjemy przecież w innym kraju, w innym świecie, w innej Polsce - radośniejszej, wolnej. Młode pokolenia mogą patrzeć z perspektywą, mogą się rozwijać, mogą snuć swoje plany, niekoniecznie dzieląc się nimi z esbekami. Jest również w tym kraju wreszcie wyrok dla oprawców, morderców górników z +Wujka+" - podkreślił.

Satysfakcję z wyroku podkreślał też w liście do uczestników uroczystości prezydent Lech Kaczyński. "Pragnę raz jeszcze wyrazić głębokie współczucie rodzinom i bliskim poległych, rannych i więzionych bohaterów z +Wujka+. Państwa strach i ból również są częścią tej tragedii. To jeszcze jedna wina, która obciąża sumienie sprawców tej zbrodni i ich mocodawców. W wolnej Polsce, po latach niedającej się niczym usprawiedliwić opieszałości, sprawcy ci zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Przede wszystkim jednak czeka ich surowy osąd kolejnych pokoleń" - napisał w liście, odczytanym przez minister z kancelarii prezydenta Bożenę Borys-Szopę.

Metropolita katowicki abp Damian Zimoń podczas mszy świętej mówił, że wydarzenia w kopalni "Wujek" były przykładem konfliktu między państwem a społeczeństwem.

"Zawsze jest aktualne pytanie podstawowe, natury moralnej. Czym był stan wojenny, jakich wtedy użyto środków, dlaczego zginęli niewinni ludzie, także górnicy z kopalni +Wujek+, niewinni? Odpowiedź na te pytania z moralnego punktu widzenia jest jedna i oczywista - podeptano godność człowieka, nie uwzględniono słusznych aspiracji społeczeństwa do wolności" -dodał. "Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z nadużyciem władzy" - ocenił.

Metropolita górnośląski podkreślał, że ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny. "Nie można zbrodni tłumaczyć wyższą koniecznością" - zaznaczył abp Zimoń. Mówił też, że śmierć górników nie poszła na marne: "był to krok milowy ku wolności na polskiej ziemi, ale nie tylko był to krok ku dostrzeganiu godności każdego człowieka w życiu społecznym".

Uczestnicy uroczystości z uznaniem podkreślali fakt niedawnego otwarcia muzeum - izby pamięci, upamiętniającej wydarzenia 1981 r. W budynku dawnego magazynu odzieżowego kopalni stanęła m.in. makieta o powierzchni ok. 9 m kw. przedstawiająca pacyfikację w skali 1:100.

Mijający rok przyniósł długo oczekiwany przez rodziny ofiar prawomocny wyrok w tej sprawie. Skazani za strzelanie do górników b. członkowie plutonu specjalnego ZOMO odsiadują kilkuletnie wyroki. Było to pierwsze prawomocne orzeczenie w 15-letniej historii rozpatrywania tej sprawy przez katowickie sądy. Po czerwcowym wyroku do Sądu Apelacyjnego wpłynęło 13 kasacji, które rozpatrzy Sąd Najwyższy.

Ciągle nierozstrzygnięta pozostaje kwestia odszkodowań dla rodzin zastrzelonych górników. Pełnomocnicy rodzin górników zapowiadają, że jeśli nie uda im się zawrzeć ugód z państwem ws. przyrzeczonych rodzinom odszkodowań, wystąpią w tej sprawie na drogę sądową. By dać wyraz rozczarowaniu dotychczasowym brakiem efektów w tej sprawie, członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK "Wujek", który od lat przygotowuje rocznicowe uroczystości, postanowili w tym roku nie zapraszać na nie najwyższych władz państwowych.

pap, keb