Hołowczyc wycofał się z Rajdu Dakar. "Siedzimy i płaczemy"

Hołowczyc wycofał się z Rajdu Dakar. "Siedzimy i płaczemy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Hołowczyc wycofał się z rywalizacji w 32. Rajdzie Dakar. Na trasie dziewiątego etapu na pustyni Atacama polski kierowca miał wielkiego pecha. Z powodu awarii jego nissan pozostał bez tylnego napędu. "Siedzimy i płaczemy. Nigdy nie jechaliśmy tak grzecznie jak w tym rajdzie. Nie mieliśmy dotąd żadnych poważnych problemów, utrzymywaliśmy się w czołówce. Wielki pech. To był ostatni pustynny etap. Niestety, w tych warunkach dotarcie do mety było niemożliwe" - powiedział Hołowczyc.
Do tej pory Hołowczyc spisywał się bardzo dobrze w rozgrywanym w Chile i Argentynie słynnym rajdzie. W niedzielę zajął dziewiąte miejsce na ósmym etapie i utrzymywał szóstą lokatę w klasyfikacji generalnej kierowców samochodów.

Jednak na trasie dziewiątego etapu rajdu Krzysztof Hołowczyc miał pecha, dokładnie na 66. kilometrze etapu prowadzącego z Copiapo do La Sereny. Podczas pokonywania kolejnej wydmy polsko-belgijska załoga Hołowczyc - Jean-Marc Fortin urwała ważący 200 kg tylny most, a także wał napędowy. Próba naprawy pojazdu w bardzo trudnych warunkach była niemożliwa. "Siedzimy i płaczemy. Nigdy nie jechaliśmy tak grzecznie jak w tym rajdzie. Nie mieliśmy dotąd żadnych poważnych problemów, utrzymywaliśmy się w czołówce. Wielki pech. To był ostatni pustynny etap. Niestety, w tych warunkach dotarcie do mety było niemożliwe" - powiedział Hołowczyc. Po kilku godzinach pechowcy zostali zabrani z pustyni dzięki pomocy ciężarówki serwisowej organizatorów.

Z powodu mgły dziewiąty etap z Copiapo do La Sereny w Chile, w całości piaszczysty, został skrócony. Najszybszy wśród kierowców był Katarczyk Nasser Al-Attiyah, ale prowadzenie w klasyfikacji łącznej zachował słynny Hiszpan Carlos Sainz. Na skutek awarii jego nissan utkwił na pustyni Atacama. Polak nie dojechał jeszcze do mety. W rywalizacji motocyklistów dobrze spisał się Jakub Przygoński, który zajął dziewiąte miejsce. W kategorii quadów Rafał Sonik był szósty. Z powodu mgły dziewiąty etap z Copiapo do La Sereny w Chile, w całości piaszczysty, został skrócony do 354 km (w tym 170 km odcinka specjalnego). Najszybszy wśród kierowców był Katarczyk Nasser Al-Attiyah.

Z powodu mgły dziewiąty etap z Copiapo do La Sereny w Chile, w całości piaszczysty, został skrócony do 354 km (w tym 170 km odcinka specjalnego). Ogromne problemy miał Krzysztof Hołowczyc, który po urwaniu tylnego mostu i wału na jednej z wydm (na 66. kilometrze trasy) pozostał bez tylnego napędu.

Na razie do mety dojechało 43 kierowców; najszybszym był Katarczyk Nasser Al-Attiyah. W gronie zawodników zawodników, którzy ukończyli etap, wciąż nie ma Hołowczyca. W klasyfikacji generalnej w dalszym ciągu prowadzi słynny Hiszpan Carlos Sainz, ale jego przewaga nad kierowcą z Kataru stopniała do zaledwie ośmiu i pół minuty. W stawce motocyklistów bardzo aktywny przez cały wyścig był Jakub Przygoński, który zajął dziewiąte miejsce, tracąc ponad cztery minuty do zwycięzcy etapu Hiszpana Marca Comy. Jacek Czachor był 19., Marek Dąbrowski 39., a Krzysztof Jarmuż 41.

W klasyfikacji generalnej Przygoński jest 11. ze sporymi szansami awansu do czołowej dziesiątki (do 10. lokaty traci tylko trzy sekundy). Czachor jest 16., Jarmuż 31., a Dąbrowski 39. Liderem pozostał Francuz Cyril Despres, który w poniedziałek uplasował się na drugiej pozycji.

W rywalizacji quadów Rafał Sonik był w poniedziałek szósty, ze stratą niespełna 28 minut do zwycięzcy Francuza Christophe'a Declercka, a w klasyfikacji generalnej utrzymał piątą pozycję. Prowadzi Argentyńczyk Marcos Patronelli.

PAP, dar