Polka ma rekord świata w rzucie młotem

Polka ma rekord świata w rzucie młotem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anita Włodarczyk podczas Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego Enea Cup w Bydgoszczy wynikiem 78,30 m ustanowiła rekord świata w rzucie młotem. Zawodniczka tryumfowała jednak przy pustych trybunach, bo była to jedna z ostatnich konkurencji.
Poprzedni rekord także należał do urodzonej 8 sierpnia 1985 roku w Rawiczu zawodniczki. 22 sierpnia ubiegłego roku, w berlińskim konkursie mistrzostw świata, posłała młot na odległość 77,96. Radość okazaną po tym wydarzeniu okupiła kontuzją. Długa rehabilitacja zburzyła powtarzany każdego roku cykl przygotowań.

"Dużo kosztował mnie powrót do zdrowia i formy. Dopiero w  styczniu rozpoczęłam treningi. W sumie straciłam dwa miesiące, ale może dzięki temu zregenerował się mój organizm. Potrzebowałam tego po pięciu latach ciężkiej pracy. Na początku dziwnie się czułam, bo byłam przyzwyczajona, że z nadejściem listopada już normalnie ćwiczyłam. Tym razem musiałam uzbroić się w cierpliwość" -  wspomniała Włodarczyk.

Jej trener Krzysztof Kaliszewski zaznaczył, że w okresie przygotowawczym do sezonu 2009 oddała 3700 rzutów, a do tegorocznego nieco ponad 2000. "Tak naprawdę zaczynała wszystko od początku. Najważniejsze, że  się pozbierała psychicznie i znów obudził się w niej duch walki" - podkreślił.

Sezon 2010 rozpoczęła 24 kwietnia od zwycięstwa w mityngu Grand Prix IAAF w  Dakarze. W stolicy Senegalu uzyskała 75,13 m. 15 maja w Halle rzuciła 74,00 i przegrała z  Niemką Betty Heidler - 75,24.

W trzecim występie - 19 maja w koreańskim Daegu - z wynikiem 71,86 była czwarta, a zwyciężyła ponownie Heidler - 75,28. Tydzień później Włodarczyk wygrała konkurs w mityngu IAAF "Zlata tretra" w Ostrawie dzięki najlepszemu w tym roku rezultatowi na świecie - 75,74.

W kolejnym starcie, 30 maja, ponownie uzyskała bardzo dobry rezultat. W zawodach kwalifikacyjnych ligi lekkoatletycznej w Białej Podlaskiej osiągnęła 75,01.

W sobotę, 5 czerwca, przyjechała do Bydgoszczy. Wspomniała, że na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka startowała przed rokiem - w mistrzostwach kraju. "Koło bardzo mi odpowiada, zresztą zostało zrobione +pode mnie+. Ważna jest też atmosfera na stadionie, liczę, że będzie dużo kibiców" - powiedziała dziennikarzom.

Jej życzenie nie spełniło się. Rekord świata ustanowiła w niedzielę przy pustych trybunach, na których wcześniej zasiadło około czterech tysięcy kibiców. Nie dali oni wiary słowom mistrzyni świata, która zapowiadała ciekawy konkurs i opuścili stadion przed rozpoczęciem rywalizacji 12 specjalistek od rzutu młotem.

Włodarczyk objęła prowadzenie po pierwszym rzucie na odległość 74,83, w drugim poprawiła się na 77,67, a w trzecim na 78,30 i... zakończyła próby, patrząc co robią rywalki. Betty Heidler walczyła do końca, ale była wyraźnie słabsza i z wynikiem 74,10 ukończyła konkurs na  drugiej pozycji.

Włodarczyk od kilku miesięcy mieszka w Warszawie. Trener Kaliszewski widzi podopieczną w stołecznej Skrze, gdzie znajduje się Warszawski Ośrodek Rzutu Młotem im. Kamili Skolimowskiej. Jednak ze zmianą barw klubowych są problemy.

"Włodarczyk urodziła się w Rawiczu i miejscowy Kadet był jej pierwszym klubem. W 2005 roku z racji studiów zaczęła reprezentować barwy AZS AWF Poznań. Teraz chce być zawodniczką Skry, ale Kadet żąda 20 tys. złotych tytułem ekwiwalentu. Może to nie jest dużo, ale dla nas to powalająca kwota. Na cały rok, na  sekcję zrzeszającą 70 lekkoatletów, mamy 80 tysięcy" - wyjaśnił trener kadry PZLA rzutu młotem, który jest także szefem wyszkolenia Skry.

pap, em