Sowy wracają na Akropol

Sowy wracają na Akropol

Dodano:   /  Zmieniono: 
Starożytni nazywali wiadomości dobrze znane "sprowadzaniem sów do Aten" - ponieważ sowy występowały tak licznie w stolicy Grecji. Potem zniknęły i dopiero teraz wracają na Akropol.

Ich powrót na wzgórze Akropolu zaczął się dwa lata temu, po dziesięcioleciu nieobecności, kiedy wydawało się, że starożytne porzekadło straciło sens. W okresie klasycznym sowa była ptakiem bardzo cenionym, przypisywano jej wielką mądrość i dlatego też była ptakiem Ateny. Patronkę miasta u stóp Akropolu zwano Sowiooką. Wizerunki sów widniały na drachmach - monetach wybijanych w Atenach, a obecnie ozdabiają grecką wersję monet o wartości jednego euro.

Wraz z agresywną urbanizacją greckiej stolicy sowy opuściły jednak miasto, często otulone spalinowym smogiem i pełne hałasu. Sytuację poprawiły dopiero działania związane z przygotowaniami do olimpiady 2004 roku. Do powrotu sów przyczynił się zakaz ruchu drogowego u stóp wzgórza z monumentalnymi starożytnymi budowlami i utworzenie deptaku z otaczającą go roślinnością. Zielona strefa pozwoliła na powrót fauny, stanowiącej pożywienie sów.

Ale powrót sów do stolicy wiąże się również z pożarami, które szalały w lasach okalających Ateny. W 2007 roku wymusiły one migrację ptaków na nieliczne zielone tereny w stolicy, w której pojawiły się m.in. puszczyki - powiedział Stefanos Dragoumis z Ośrodka Pomocy Dzikim Zwierzętom. - Powrót ptaków do miasta wciąż opiera się na bardzo słabej równowadze ekologicznej - ostrzegł ekspert. Sowiej obecności zagraża ekspansja licznych sklepików, barów i knajpek w pobliżu Akropolu oraz hałas i światła motorów, ponieważ motocykliści nie respektują zakazów poruszania się w strefie dla pieszych. Eksperci są zdania, że Akropol może w wyniku tego stracić część swojej dzikiej fauny.

PAP, arb