Bandyta - mimo że w mediach opublikowano jego zdjęcia z monitoringu banku - w maju dokonał drugiego napadu na ten sam bank. Tym razem zakrył sobie twarz białą maseczką chirurgiczną. Znów zagroził kasjerce użyciem noża i zażądał wydania pieniędzy. Zrabował niespełna 4 tys. zł.
Policjanci ustalili, że obu napadów dokonała ta sama osoba. Wytypowano 24-letniego Igora M. Mężczyzna ukrywał się, w końcu zatrzymano go pod koniec maja na osiedlu Widzew. Został rozpoznany przez kasjerki. Podczas przesłuchania w prokuraturze 24-latek przyznał się do napadów. Mówił, że pomysł zrodził się po obejrzeniu jednego z filmów. Wyjaśniał, że potrzebował pieniędzy na tzw. dopalacze, na które wydał zrabowaną gotówkę.
Prokuratura oskarżyła 24-latka o dokonanie dwóch rozbojów z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Z opinii biegłych psychiatrów wynika, że mężczyzna jest poczytalny. Grozi mu kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Z danych policji wynika, że w pierwszym półroczu tego roku w Łódzkiem doszło do dziewięciu napadów na banki, w tym do sześciu w samej Łodzi.
zew, PAP