Złapał złodzieja i... cudem uniknął więzienia

Złapał złodzieja i... cudem uniknął więzienia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Właściciel sklepu w Toronto złapał złodzieja i za to trafił do sądu. Został uniewinniony, ale teraz politycy przygotowują zmiany w prawie, by tak absurdalne sytuacje nie mogły się powtórzyć.
Sprawa dotyczy właściciela sklepu w torontońskim Chinatown. Złodziej ukradł kwiaty z jego sklepu i uciekł, ale David Chen znalazł jego zdjęcie na nagraniu z kamery w sklepie. Kiedy godzinę później rozpoznał złodzieja znów kręcącego się w pobliżu sklepu, pobiegł za nim i z pomocą pracowników związał i zatrzymał. Złodzieja przekazał wezwanej policji. Ponieważ jednak prawo zezwala właścicielowi sklepu na tzw. obywatelskie aresztowanie złodzieja, ale tylko na gorącym uczynku, Chen trafił do sądu. Postawiono mu zarzuty napadu i bezprawnego pozbawienia wolności.

Sprawa wzbudziła wielkie zainteresowanie mediów i polityków. Nowelizację prawa już kilka tygodni temu przygotowała opozycyjna deputowana z okręgu, gdzie znajduje się sklep. Propozycję zmian w prawie przedstawił także parlamentarzysta innej opozycyjnej partii. W tym tygodniu, kilka dni po uniewinnieniu właściciela sklepu, premier Stephen Harper zalecił przegląd przepisów karnych pod kątem możliwych zmian, tak by w przyszłości pokrzywdzeni właściciele sklepów nie byli dodatkowo krzywdzeni przez prawo.

Sąd rozstrzygający kilka dni temu w sprawie Davida Chena miał ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ prawo jest jednoznaczne. Niemniej we wszystkich komentarzach prasy i polityków wskazywano, że uznanie właściciela za winnego byłoby wbrew zdrowemu rozsądkowi. Tym bardziej, że złapany złodziej przyznał, iż chciał znowu okraść chińskiego kupca. Sędzia Ramez Khawly uznał w werdykcie, że godzinna przerwa w obecności złodzieja w sklepie służyła tylko odwróceniu uwagi, a więc kradzież była "w toku".

Przedstawiciele kanadyjskiego wymiaru sprawiedliwości podkreślają, że przypadek chińskiego kupca nie stanie się precedensem prawnym i każda podobna sytuacja będzie rozpatrywana tak, jak nakazują obowiązujące przepisy. Niemniej do każdej sprawy prokuratorzy będą podchodzić indywidualnie. Sędzia Khawly w swoim wyroku zwracał zresztą uwagę na konieczność większej elastyczności - nawet bowiem jeśli właściciel sklepu dojrzy złodzieja w trakcie kradzieży, to np. wyjście z zaplecza musi zabrać trochę czasu.

Teraz zmiany w prawie mogą pojawić się szybko. Według mediów parlament zajmie się "Lucky Moose Bill" - jak nazwano propozycję zmian, od nazwy sklepu uniewinnionego chińskiego kupca - już w przyszłym tygodniu.

PAP, arb