Kapral Władysław Stopiński przybył do jednostki wojskowej na Westerplatte w marcu 1939 roku. W czasie obrony półwyspu walczył na placówce "Prom", a po jej zniszczeniu - w rezerwie koszar jako karabinowy. Po kapitulacji - jak większość westerplatczyków - trafił do stalagu. Po wojnie pracował w PKP w Skarżysku-Kamiennej, gdzie był komendantem służby ochrony kolei, nastawniczym, kierownikiem pociągów towarowych i majstrem w warsztatach wagonowych. Pełnił też m.in. funkcję drugiego sekretarza egzekutywy PZPR. Na emeryturę przeszedł w 1975 roku.
W 1995 roku głośnym echem odbiło się zaproszenie przez niego na obchody swoich 80. urodzin Martina Menzla - celowniczego z pancernika Schleswig-Holstein. Podczas mszy świętej w kościele w Lipowym Polu koło Skarżyska-Kamiennej - gdzie Stopiński mieszkał - doszło do symbolicznego pojednania obu kombatantów. Od 1998 roku Władysław Stopiński był honorowym obywatelem Gdańska.
Z ponad 200-osobowej załogi Westerplatte żyje jeszcze 95-letni Ignacy Skowron w Kielcach oraz - prawdopodobnie - 93-letni Jan Lelej w Ostródzie (Warmińsko-Mazurskie) i 95-letni Aleksy Kowalik - w Blachowni koło Częstochowy.
zew, PAP