Jako przykład przedstawił wyniki zawodów Puchary Świata w La Clusaz, gdzie w czasie dwóch i pół minuty za Bjoergen linię mety przekroczyło 13 biegaczek. W rywalizacji mężczyzn aż 29 zawodników dobiegło w tym czasie do mety za zwycięzcą. W Davos była jeszcze większa różnica. Gdy w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym za Bjoergen tylko dwie biegaczki ukończyły go ze stratą mniejszą niż półtorej minuty, to wśród mężczyzn taką lub mniejszą stratę miało aż 25 zawodników.
- Wcale nie sądzę, aby poziom kobiecych biegów był niższy. Trenujemy tyle samo co oni, więc dlaczego miałybyśmy być gorsze. W ogóle nie rozumiem tego, co mówi Behle - skomentowała słowa Niemca Bjoergen. Podobnego zdania jest trener norweskiej kadry kobiecej Egil Kristiansen.
zew, PAP