Samotne święta na oceanie

Samotne święta na oceanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Żeglarze uczestniczący w wokółziemskich regatach samotników Velux 5 Oceans, spędzają świąteczny czas z dala od rodzin i przyjaciół. Tam gdzie się znajdują, na wodach Oceanu Południowego, o tych wyjątkowych dniach w roku przypomina jedynie kalendarz.
To jeden z najbardziej pustych rejonów Ziemi, którego charakteryzują wielkie fale, przeraźliwe zimno i lodowaty wiatr. Po ośmiu dniach od opuszczenia Kapsztadu, liderem drugiego etapu z metą w Nowej Zelandii jest Amerykanin Brad Van Liew na jachcie "Le Pingouin". Tuż za nim, ze stratą 7 mil w piątkowe południe, płynął Zbigniew "Gutek" Gutkowski.

Brakuje tylko talerza

- Tutaj nie ma choinek, nie ma kolęd, ludzi, sklepów z dekoracjami. Gdyby nie kalendarz nie wiedziałbym, że są święta. Pogoda zmienna, szaro, buro i ponuro. Morze się zmienia - są tylko mniejsze lub większe fale, albo z rufy, albo z burty. Ale płynę w dobrym kierunku, a prognoza jest taka, że żaden sztorm przeciwny chyba mnie nie złapie - przekazał z pokładu "Operon Racing" gdańszczanin. Pochwalił się przy okazji, że ma ciasto, piernik i keks z rodzynkami. - Specjalnie nie nastawiam się na nic, bo nie ma na to czasu. Mam opłatek, czerwony obrus i sianko. Tylko talerza brakuje. W Kapsztadzie dostałem na drogę pieczoną szynkę i chrzan - dodał.

Meksykańska restauracja na fali

Nie jest łatwo spędzać świąteczny czas samemu, szczególnie kiedy ma się dzieci, tak jak Derek Hatfield, Brad Van Liew czy Zbigniew Gutkowski. Jednak dzięki nowoczesnym systemom komunikacji żeglarze kontaktują się z bliskimi osobami, choć znajdują się z dala od cywilizacji. - Nie mam problemu z tym, że w święta będę sam, ale bardzo tęsknię za moimi pociechami. Kiedy ma się małe dzieciaki, które czekają na Mikołaja, spędzanie Bożego Narodzenia na łódce odbiera część przyjemności z żeglowania. Mam ze sobą małą choinkę, dekoracje, nawet lampki na baterie, więc jacht wygląda trochę jak wnętrze meksykańskiej restauracji - powiedział Brad Van Liew.

Liofilizowane curry

Brytyjczyk Chris Stanmore-Major podkreślił, że bardzo czeka na dzień Bożego Narodzenia. - To taki czas w roku, który ogromnie lubię, ustawianie choinki, kupowanie prezentów itp. Mam ze sobą torbę z dekoracjami, ale mogą długo nie przetrwać, bo się potłuką. Na pewno zrobię coś specjalnego w pierwszy dzień świąt. Zadzwonię na inne łódki, będę też dzwonił do rodziny i przyjaciół. Myślę, że nie będę się czuł samotny. Zjem sobie liofilizowane curry i spróbuję nie myśleć o indyku, którego w tym czasie będą jedli inni.

Można zadzwonić

Kanadyjczyk Derek Hatfield nie jest zbytnio przygnębiony. - Perspektywa spędzenia świąt z dala od rodziny mnie nie przeraża. Zdarzało mi się to wcześniej, każde duże regaty to samotne święta. Będę to oczywiście przeżywał, ale będę mógł zadzwonić. Wiem, że dzieci będą z żoną i dziadkami i że będą się dobrze bawić. W domu to szczególny dzień, jednak to kolejny dzień regat - zaznaczył.

Velux 5 Oceans podzielony jest na pięć odcinków. Obecnie pięciu żeglarzy pokonuje trasę drugiego etapu. Regaty zakończą się w połowie maja.

zew, PAP