Marcin Kaczkan, który samotnie wspinał się do obozu 1 (5600 m), znalazł się w podobnej sytuacji - namiot został poważnie uszkodzony. Prognozy na kolejne dni pogorszyły się; mówią o wzroście siły wiatru - wtorek 70 km/h, środa z zapowiadanych 20 do 45 km/h, a czwartek - ponad 70 km/h.
- Siedzimy i główkujemy, prognoza na czwartek praktycznie odbiera nam szansę na atak, ale jak brzmi motto wyprawy - nadzieja zamarza ostatnia. Wyruszamy jako support, aby odbudować C2. Wyniesiemy także nowy, trzeci namiot i najpotrzebniejsze rzeczy. Trzymajcie kciuki, my łapiemy za wiatromierz - przekazał przed wyjściem z bazy (4850 m) Rafał Fronia.
Z inicjatywy Artura Hajzera powstał program "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015", wspierany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, Polski Związek Alpinizmu, Fundację im. Jerzego Kukuczki i HiMountain. - Zamierzamy na przełomie każdego roku stanąć na wierzchołku jednego ośmiotysięcznika - przypomniał. Na osiem spośród 14 ośmiotysięczników jako pierwsi wspięli się Polacy, w tym na jeden z Simone Moro. W 2009 roku Włoch udanie zaatakował z Denisem Urubko dziewiąty szczyt, a miesiąc temu (2 lutego), także z Kazachem i Amerykaninem Cory Richardsem - Gaszerbrum II (8035 m). Dziewicze pozostały zatem cztery: K2 (8611 m), Nanga Parbat (8126 m), Gasherbrum I (8068 m) oraz Broad Peak (8047 m). Wszystkie leżą na terenie Pakistanu.
Moro, zdobywca trzech ośmiotysięczników zimą, przyleci do Polski specjalnie na jeden dzień, by wziąć udział w 13. Ogólnopolskim Spotkaniu Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów KOLOSY 2010. W niedzielę 13 marca w Gdyni, w Hali Sportowo-Widowiskowej, zaprezentuje film i opowie publiczności o swoim najświeższym sukcesie.
zew, PAP