Lakersi nie obronią tytułu

Lakersi nie obronią tytułu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koszykarze Los Angeles Lakers nie obronią tytułu. W półfinale Konferencji Zachodniej ligi NBA po raz czwarty przegrali z Dallas Mavericks i odpadli z rozgrywek. W niedzielę Teksańczycy zwyciężyli we własnej hali 122:86, a w całej serii 4-0.
Tylko w pierwszej kwarcie grający z nożem na gardle "Jeziorowcy" dotrzymywali kroku gospodarzom. Skuteczny był Kobe Bryant, który zdobył w  niej 13 punktów. Później lider Lakers trafił tylko jeden z dziesięciu rzutów z gry, a Mavericks rozpoczęli egzekucję rywala. Teksańczycy w całym meczu oddali 20 celnych rzutów za trzy punkty. Brylowali rezerwowi, Jason Terry trafił zza linii 7,24 m w dziewięciu z  dziesięciu prób, a Serb Peja Stojakovic był bezbłędny we wszystkich sześciu. Łącznie gracze z ławki zdobyli 86 pkt, najwięcej Terry - 32.

Nie koniec zadania

W połowie spotkania gospodarze prowadzili różnicą 24 pkt, a do koszykarzy Lakers powoli zaczęło docierać, że żegnają się z rozgrywkami. Nie wszyscy umieli się z tym pogodzić. W czwartej kwarcie, gdy Mavericks świetną grą kontynuowali upokarzanie utytułowanego rywala, brutalnych fauli dopuścili się Lamar Odom i Andrew Bynum. Obaj zostali wyrzuceni z parkietu. - Wyeliminować obrońców tytułu to świetne uczucie - powiedział Dirk Nowitzki. Niemiec zdobył 17 pkt. - Zadanie nie jest jeszcze wykonane - podkreślił Terry. W finale Konferencji Mavericks zmierzą się z lepszym w parze Memphis Grizzlies -  Oklahoma City Thunder (2-1).

Phil Jackson odchodzi

Niedzielne spotkanie było prawdopodobnie ostatnim w trenerskiej karierze Phila Jacksona, który już wcześniej sygnalizował, że po tym sezonie żegna się z zawodem. 65-letni szkoleniowiec ma na koncie 11 tytułów mistrzowskich - sześć z Chicago Bulls i pięć z Los Angeles Lakers. - Zawdzięczam mu mnóstwo rzeczy. Nie tylko jako koszykarz, ale także jako człowiek. To dla mnie bardzo dziwne uczucie, że w przyszłym roku mógłby nas prowadzić ktoś inny - przyznał Bryant. Jackson już raz wcześniej kończył karierę. Miało to miejsce w 1998 roku, ale w swoim postanowieniu wytrwał tylko rok.

Remis na Wschodzie

Remis 2-2 jest natomiast w półfinale Konferencji Wschodniej. Atlanta Hawks pokonała we własnej hali Chicago Bulls 100:88. O zwycięstwie nad najlepszą drużyną sezonu zasadniczego zadecydowała czwarta kwarta, którą "Jastrzębie" wygrały różnicą 14 pkt. Gospodarzy do triumfu poprowadził Josh Smith, który na swoim koncie zapisał 23 pkt i 16 zbiórek. Dla "Byków" 34 zdobył Derrick Rose, ale  przy niespełna 40-procentowej skuteczności.

zew, PAP