Czarny koń z ostatniej chwili
O organizację MŚ w 2016 roku zdecydowane są walczyć Bergen, Trondheim, Stavanger, Kristiansand, Sandefjord i Drammen, lecz najpewniejszym kandydatem, zdaniem norweskiego związku kolarskiego NCF, może być kandydat „z ostatniej chwili" 14-tysięczne Lillestroem położone 20 kilometrów od Oslo, w połowie drogi na lotnisko Gardermoen. - Mamy świetną infrastrukturę z wielką bazą hotelową z racji organizowanych każdego roku światowych wystaw i targów. Z Lillestroem jest blisko i do Oslo, i na lotnisko, co rozwiązuje wszystkie problemy logistyczne - powiedziała burmistrz gminy Anita Orlund.
Poprzednio dołożyli do interesu
NCF obliczył już, że koszta związane z organizacją kolarskich MŚ w Norwegii wyniosą 80 milionów koron (40 mln, złotych). - To może być wspaniała impreza z entuzjazmem publiczności podobnym do tego, jaki oglądaliśmy zimą podczas narciarskich MŚ w Oslo. Przed 17 laty mistrzostwa zakończyły się finansowym fiaskiem, lecz wtedy sport ten w Norwegii praktycznie nie istniał, a dzisiaj mamy mistrza świata. Teraz liczymy na 250-300 tysięcy widzów i duże zyski z transmisji telewizyjnych - powiedział prezes NCF Harald Tiedeman Hansen.
Weteran chce jechać
- W Norwegii panuje euforia kolarstwa i chciałbym w niej uczestniczyć na własnym terenie. Zamierzałem zakończyć karierę w 2014 roku, jednak jeśli Norwegia zostanie gospodarzem MŚ, wystartuję w nich, choć będę miał wtedy 38 lat - powiedział mistrz świata z 2010 roku Thor Hushovd.
zew, PAP