- To wszystko dostaliśmy od Kacpra Filipiaka oraz Krzysztofa Wróbla i za te prezenty powinniśmy im podziękować. Za te kilka dni pozytywnych emocji, pochwały od wybitnych zawodników i trenerów, setki przychylnych artykułów w zagranicznych mediach - powiedział wieloletni komentator tej dyscypliny w Eurosporcie Przemysław Kruk.
- Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, bilans wyjazdu do Tajlandii wypada na plus. Nic złego się nie stało, a korzyści mogą pojawić się w przyszłości. Kacper wraca do Akademii Snookera w Gloucester, do treningowego stołu. Znając jego zawzięcie i determinację, z jeszcze większą motywacją będzie każdego dnia spędzał swoje osiem godzin na ćwiczeniach - dodał.
W piątkowym meczu z Polską w pierwszym frejmie Passakorn Suwannawat wbił życiowego brejka - 139 punktów. Powracający w tym sezonie do zawodowych imprez reprezentant Tajlandii otrzyma 5000 dolarów za najwyższego brejka w fazie grupowej.
zew, PAP