Licencja dla ŁKS: końca sprawy nie widać

Licencja dla ŁKS: końca sprawy nie widać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że ciągnąca się od 2009 roku sprawa „licencji dla ŁKS” ma być ponownie rozpatrzona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Polski Związek Piłki Nożnej złożył do NSA skargę na decyzję WSA dot. licencji dla ŁKS. Wyrok NSA został ogłoszony w poniedziałek. - Uchylono zaskarżony wyrok i przekazano sprawę do WSA w Warszawie do ponownego rozpatrzenia – poinformowano w sekretariacie NSA. Spółka KSŁ (wcześniej ŁKS) musi też zapłacić PZPN 620 zł kosztów związanych z postępowaniem przed NSA.

Wymiar sprawiedliwości sprawą "licencji dla ŁKS" zajmuje się od maja 2009 r., gdy łódzki klub złożył do WSA skargę na decyzję komisji licencyjnych PZPN. Doprowadziły one do karnej degradacji zespołu, który w rozgrywkach piłkarskiej ekstraklasy zajął siódme miejsce. Komisja licencyjna PZPN uznała, że ŁKS nie przedstawił wymaganych dokumentów finansowych i nie spełnił wymogów w zakresie infrastruktury. Komisja odwoławcza zniosła później zastrzeżenia dot. stadionu, ale potwierdziła, że klub nie przedłożył w wymaganym terminie wiarygodnych dokumentów finansowych. ŁKS został karnie zdegradowany do 1. ligi, a jego miejsce w ekstraklasie zajęła Cracovia, która zakończyła rozgrywki na spadkowym miejscu.

ŁKS złożył skargę do WSA, a ten, na wniosek PZPN, skierował do Trybunału Konstytucyjnego pytanie prawne dotyczące "sądowo-administracyjnej kontroli orzeczeń polskiego związku sportowego w sprawie udzielania licencji na dany sezon rozgrywkowy". Trybunał uznał, że klubowi sportowemu przysługuje prawo skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego i "nie może być ono oceniane jako ingerencja w sferę wolności związków sportowych".

Sprawa wróciła więc do WSA w Warszawie, który 11 stycznia 2011 r. stwierdził nieważność decyzji wydanych przez komisje licencyjne obu instancji. Zdaniem WSA komisje PZPN nie stosowały przepisów postępowania administracyjnego. Nie można było m.in. ustalić, kto podpisał się pod decyzją komisji licencyjnej pierwszej instancji, a decyzja komisji odwoławczej nie zawierała, zdaniem WSA, "stanu faktycznego sprawy". Dodatkowo, zdaniem sądu, podpisał się pod nią tylko przewodniczący komisji (Zbigniew Lewicki - przyp. PAP), a powinni to zrobić również inni jej członkowie.

Decyzje wydane przez komisje obu instancji WSA uznał za "rażącą obrazę przepisów". Z taką interpretacją nie zgodził się PZPN. Zdaniem piłkarskiej centrali wszystkie decyzje w sprawie ŁKS "zostały wydane zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym UEFA". Dlatego PZPN za pośrednictwem WSA złożył skargę kasacyjną do NSA.

Odmowa przyznania ŁKS prawa do gry w ekstraklasie na sezon 2009/2010 doprowadziła m.in. do zmian własnościowych w klubie. Spółka prowadząca piłkarską drużynę kilka miesięcy po zdegradowaniu do 1. ligi, ratując się przed bankructwem, przekazała sekcję piłkarską nowemu podmiotowi, który przejął też na siebie spłatę finansowych zobowiązań wobec członków PZPN. Stara spółka znalazła się poza strukturami PZPN, zmieniła nazwę na KSŁ, ale kontynuowała przed sądem postępowanie przeciwko komisjom licencyjnym związku.

Jeszcze przed zakończeniem postępowania przed NSA, pod koniec maja 2011 r., pełnomocnicy reprezentujący KSŁ wystąpili do sądu o zapłatę przez PZPN 30 mln zł odszkodowania za „nie przyznanie ŁKS licencji na występy w ekstraklasie w sezonie 2009/2010 i degradację do 1.ligi". Pełnomocnicy spółki wyjaśnili, że musieli tak postąpić by nie dopuścić do przedawnienia roszczenia.

zew, PAP