Manchester City nie zwalnia tempa

Manchester City nie zwalnia tempa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piłkarze Manchesteru City rozbili na wyjeździe Wolverhampton Wanderers 5:2 w 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej. W sobotę zespół "The Citizens" w derbach miasta pokonało Manchester United 6:1. W innym środowym meczu Liverpool wygrał ze Stoke City 2:1.
Zespół Manchesteru City potwierdza wysoką formę. Dwa kolejne trafienia zaliczył Edin Dżeko, który przechodząc w styczniu z Wolfsburga pobił rekord transferowy w historii Bundesligi. Dobrą formę strzelecką utrzymuje również Luis Suarez, który także w styczniu związał się z Liverpoolem i kwota transferu była zbliżona do Dżeko (26,5 mln euro). Reprezentant Urugwaju najpierw precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania, a pięć minut przed końcem spotkania, zapewnił "The Reds" zwycięstwo po celnym strzale głową.

Sporo emocji przyniosły dwa pozostałe środowe spotkania, które nie rozstrzygnęły się w regulaminowym czasie gry. W meczu Blackburn Rovers z Newcastle United, kibice obejrzeli aż siedem bramek, choć do 90 minuty spotkania gospodarze prowadzili 2:0, po bramkach Rubena Rochiny i Yakubu Aiyegbeniego z rzutu karnego. Jednak w trzeciej minucie doliczonego czasu gry do siatki trafił Danny Guthrie, a trzy minuty później do wyrównania doprowadził Yohan Cabaye.

W dogrywce również nie brakowało emocji, bo dla Blackburn gola zdobył Morten Pedersen, a tuż przed przerwą goście wyrównali za sprawą trafienia z rzutu karnego Petera Lovenkrandsa. W ostatniej minucie dogrywki bramkę na wagę awansu do ćwierćfinału zdobył Gael Givet-Viaros, ustalając wynik na 4:3.

Dogrywką zakończyło się także spotkanie Evertonu z Chelsea. Do przerwy goście prowadzili za sprawą Salomona Kalou. Jednak siedem minut przed końcem regulaminowego czasu do wyrównania doprowadził Louis Saha. Po godzinie gry goście grali jednak w osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza Rossa Turnbulla. Na boisko musiał wejść Petr Cech. W bramce rywali całe spotkanie bronił natomiast były zawodnik Legii Warszawa Jan Mucha.

W końcówce spotkania losy awansu do ćwierćfinału rozstrzygnął Daniel Sturridge. Chwilę później siły się wyrównały, kiedy po drugiej żółtej kartce boisko opuścił Royston Drenthe. Tym samym "The Blues" wygrali 2:1.

zew, PAP