Fabiański: cierpliwie czekam na swoją szansę

Fabiański: cierpliwie czekam na swoją szansę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Fabiański zapowiada walkę o powrót do podstawowego składu Arsenalu Londyn i reprezentacji Polski. O bramkarza nr 1, zarówno w klubie, jak i kadrze, musi rywalizować z tym samym piłkarzem - Wojciechem Szczęsnym.
- Nie jest to jakaś sytuacja irytująca. Patrzę na to inaczej - to  chyba fajnie, że dwóch polskich bramkarzy rywalizuje o miejsce w składzie takiego mocnego klubu, jakim jest Arsenal Londyn. Akurat tak się złożyło, że trener Smuda też postawił na naszą dwójkę. To chyba jakoś świadczy o naszych umiejętnościach i zaufaniu do nas - powiedział Fabiański podczas zgrupowania kadry w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie piłkarze przygotowują się do wtorkowego spotkania towarzyskiego z Węgrami.

Fabiański podkreślił, że mimo rywalizacji na dwóch "frontach", jego relacje z Wojciechem Szczęsnym wciąż układają się bardzo dobrze. - Nasze relacje przez ostatnie lata nic się nie zmieniły; opierają się one przede wszystkim na wzajemnym szacunku. To jest najważniejsze w  naszej wspólnej pracy. Poza boiskiem może nie spędzamy ze sobą zbyt dużo czasu, bo każdy z nas ma  swoje życie prywatne. A w klubie widzimy się niemal codziennie - dodał bramkarz numer dwa Arsenalu i reprezentacji.

Mecz z Włochami (przegrany 0:2) Fabiański oglądał z ławki rezerwowych. We wtorek na poznańskim Stadionie Miejskim powinien wyjść już w podstawowym składzie. - Trener Smuda jeszcze przed meczem z Włochami zapowiedział, że  Wojtek zagra w pierwszym meczu, a ja w drugim. Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło - wyjaśnił. Nie ukrywa, że cierpliwie czeka na swoją szansę w Arsenalu. - Moja sytuacja w reprezentacji na pewno byłaby lepsza gdybym grał regularnie w  klubie. Ten ostatni okres czasu nie jest dla mnie zbyt korzystny z różnych powodów. Miałem poważną kontuzję i trochę czasu potrzebowałem, by wrócić do pełnej dyspozycji. Trener Wenger zaufał Wojtkowi, a mi pozostaje być cierpliwym i nie tracić wiary. Czy chciałbym zmienić klub? Niczego nie można wykluczyć, raz już rozmawiałem wstępnie z Wengerem na  ten temat. Być może jeszcze wróci ten temat - przyznał.

Zdaniem Fabiańskiego mecz z Węgrami to kolejny etap przygotowań do Euro 2012, a także okazja do rehabilitacji za nieudany występ przeciwko Włochom. - Węgrzy to silny zespół. Miałem okazję wystąpić w ostatnim meczu przeciwko tej reprezentacji, który przegraliśmy w Łodzi 0:1. Jest tam kilku dobrych piłkarzy jak Balazs Dzsudzsak, który gra Anży Machaczkała. Z kolei z ligi angielskiej znam Zoltana Gerę; teraz jest w West Bromwich Albion. Liczę na  korzystny rezultat i sprawienie radości kibicom - zaznaczył Fabiański.

pap, ps