Chodzące komórki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Operatorzy sieci komórkowych w stolicy Boliwii, La Paz, zatrudnili niewielką armię dwudziestokilkulatków, aby chodzili po ulicach jako przenośne budki telefoniczne.
Ubrani w jaskrawe żółte lub zielone kurtki z hasłami typu "Dzwonienie jest proste", noszą telefony komórkowe przymocowane do pasa na okołometrowej długości łańcuszku. Kiedy ktoś chce skorzystać, wykręcają numer i klient może rozmawiać tak długo, jak zechce.
Takie rozmowy, które kosztują w przeliczeniu ok. 0,14 dolara za minutę, są często tańsze niż w normalnych taryfach oferowanych przez operatorów. System jest tak popularny, że chodzące telefony są bardziej oblegane niż zwykłe budki telefoniczne.
Klienci chwalą sobie wygodę, zaś dla wielu młodych osób jest to całkiem przyjemna praca. Boliwia jest jednym z najbiedniejszych krajów zachodniej półkuli, a bezrobocie sięga tam 12 procent.
"Spędzam tu cały dzień. To dobra praca - mówi jedna z przenośnych budek telefonicznych, 20-letni Eric Carrillo. - Parę miesięcy temu było łatwiej, bo teraz jest większa konkurencja, wszyscy operatorzy to robią".
nat, pap