Więcej i więcej czarnej rozpaczy

Więcej i więcej czarnej rozpaczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludzie z niską samooceną nie chcą podejmować prób przełamywania złego nastroju. Pogrążają się w smutku, wierzą, że musi stanowić nieodłączną część ich życia.
Często nie chcą nawet skorzystać z  podsuwanej im okazji do poprawy humoru - stwierdzili psycholodzy z  USA i Kanady.
Nisko ceniący się ludzie, będąc w złym nastroju, mają mniejszą motywację do zmiany nastroju na lepszy niż osoby z wysoką samooceną. Jest tak nawet, gdy stwarza im się najlepsze ku temu warunki - zauważyli psycholodzy z USA i Kanady.
Stwierdzenie to stoi w sprzeczności z powszechnym przekonaniem, że każdej osobie w złym nastroju zależy na jego zmianie -  przypomina Jonathon Brown, psycholog z Uniwersytetu Waszyngtonu.
"Wielu ludzi z niską samooceną jest przekonanych, że smutek jest częścią życia i że nie powinno się go odganiać. Natomiast ludzie z  wysoką samooceną wierzą w sens działania, które poprawi nastrój, np. po niemiłym przeżyciu" - mówi Brown.
Badacze przeprowadzili doświadczenia na prawie 900 ochotnikach. W  najważniejszym eksperymencie wprawili ochotników w smutny nastrój, puszczając im odpowiednią muzykę. Następnie zaproponowali badanym wybranie jednego z sześciu różnych filmów wideo (w tym - komedii), dając im okazję do wyrwania się z melancholii.
Stwierdzili, że nisko ceniący się ludzie mniej chętnie wybierali komedię niż osoby z samooceną wyższą.
Zdaniem Browna, połączenie rezygnacji i smutku prowadzi u osób z  niską samooceną do spadku motywacji do zmiany nastroju. Są oni niechętni podejmowaniu wysiłku, by przemóc zły nastrój.
"Nisko ceniący się ludzie czują się zrezygnowani, ponieważ wątpią, by cokolwiek mogło im pomóc. Zakładają, że nie uda im się zmienić nastroju" - wyjaśnia psycholog. "Wierzą też, że smutek nie  jest czymś, czego mogliby się nauczyć pozbywać. Nie są to ludzie, na których dobrze wpływa pójście na zakupy czy do kina".
"Jeśli ktoś nisko się ceni, powinien aktywnie próbować wydźwignąć się z tego stanu. Czasem trzeba się zmusić do pójścia do kina, choć to wymaga wysiłku i nie przychodzi automatycznie" - dodaje.
les, pap