Spacerem po śląskich powstaniach

Spacerem po śląskich powstaniach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bez patosu i sztampy szkolnych akademii, bez unikania trudnych tematów i polsko-niemieckich "pól minowych", z sympatią i wrażliwością na ludzkie losy - tak o trzech Powstaniach Śląskich opowiada wydany właśnie "Spacerownik powstańczy" Józefa Krzyka. W kończącym się roku w regionie obchodzono 90 rocznicę trzeciego powstania, które przyniosło Polsce korzystniejszy od wcześniej proponowanego podział Śląska. Katowicki dodatek "Gazety Wyborczej" publikował z tej okazji specjalne zeszyty, prezentujące powstańcze ślady w regionie. Teraz powstała książka, będąca rozwinięciem tamtych wydawnictw.
Wśród wielu poświęconych powstaniom publikacji, "Spacerownik" należy do nielicznych opisujących temat w dziennikarski sposób. Autor książki jest redaktorem katowickiej "Gazety Wyborczej" i przyznaje, że bardziej od wielkich powstańczych bitew interesują go historie ludzi, biorących udział w tych wydarzeniach. - To książka dla tych, którzy chcą nie tylko dowiadywać się o  wielkich bitwach, ale dotknąć czegoś konkretnego, dotknąć tych ludzi i zobaczyć te miejsca. Dzięki temu przekonają się, że powstania nie działy się "za górami za lasami", ale często na naszej ulicy, za rogiem, za  progiem naszego domu - tłumaczy Józef Krzyk. Jego zdaniem, choć o powstaniach śląskich napisano bardzo wiele, często robiono to tak, by nikomu się nie narazić. - Zbierając materiały do książki przekonałem się, że w historii powstań jest mnóstwo tematów, których nikt nie rusza. Jedni nie robią tego, uznając, że o powstaniach napisano już wszystko co  tylko możliwe. Inni - bo wiedzą, że wiele z tych historii to swoiste "pola minowe", na których można się wysadzić" - ocenia autor.

Krzyk deklaruje, że przedstawiając ludzi, miejsca i wydarzenia, unikał politycznych ocen i odniesień do bieżącego postrzegania tamtych wydarzeń - np. tego, czy powstania śląskie były w istocie wojną domową, jak nazywają to niektórzy historycy. - Starałem się unikać polityki, próbując ograniczyć się do  przedstawiania miejsc i bohaterów. Niektóre pytania - jak to o wojnę domową - pozostają bez odpowiedzi, ale trudno unikać ich stawiania, gdy np. przebieg powstańczych działań relacjonują ludzie nie uwikłani bezpośrednio w walki: ksiądz, nauczyciel czy inni świadkowie. Albo gdy dociekamy, dlaczego zginęła Pola Maciejowska - 21-letnia Polka, która przyjechała do Bytomia w 1920 r. - tłumaczy autor.

"Spacerownik" pokazuje również te niezbyt chwalebne epizody powstańczych działań. Są przykłady przemocy i brutalności obu stron konfliktu - także polskiej. Mowa o powstańcach, którzy - jak Karol Walerus - oprócz powstańczej, mieli w życiu także przestępczą kartę.

PAP, arb