Lesław Sobieraj przyznał, że śmierć nosorożca nie była zaskoczeniem dla pracowników opolskiej placówki. Przez ostatnie dwa lata Pidles-Patrys miewał kłopoty zdrowotne związane z zaawansowanym wiekiem – gorzej przyswajał pokarmy, od czasu do czasu utykał. Wszystko to jednak dawało się na bieżąco zaleczać. Do 15 marca, kiedy to złapała go ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa. - Wtedy Pidles-Patrys przestał reagować na podawane mu leki. Na szczęście śmierć przyszła szybko, nie męczył się - zapewnił Lesław Sobierał.
Pidles-Patrys padł 16 marca w wieku 43 lat. - Przykro nam tym bardziej, że nosorożce białe to prawdziwy rarytas w ogrodach zoologicznych, choćby ze względu na to, że trudno je rozmnożyć. Na wolności też nie mają łatwo. Mimo obostrzeń prawnych są częstym celem kłusowników ze względu na swoje rogi - stwierdził Lesław Sobieraj.
Podstawowa broń nosorożca – jego dwa rogi – stały się przyczyną jego nieomal całkowitej zagłady. Kłusownicy sprzedają rogi nosorożca na czarnym rynku za tysiące dolarów. W medycynie Wschodu uznaje się bowiem sproszkowany róg nosorożca za remedium na choroby wątroby, serca, skóry, a także za doskonały afrodyzjak.
zew, PAP