"Śmierć przyszła szybko". 43-letni nosorożec z Opola nie żyje

"Śmierć przyszła szybko". 43-letni nosorożec z Opola nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sekcję zwłok nosorożca przeprowadzono we Wrocławiu (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
Padł Pidles-Patrys, 43-letni nosorożec biały – poinformował opolski Ogród Zoologiczny. W Opolu zwierzę przeżyło 10 ostatnich lat życia.
Pidles-Patrys był jednym z pięciu najstarszych nosorożców białych w europejskich ogrodach zoologicznych i jednym z kilku nosorożców w Polsce. W opolskim zoo przeżył 10 lat. Do Opola przyjechał ze swoją partnerką z Pragi, po powodzi, która miała tam miejsce w 2002 roku. W związku z tym, że parka nie mogła się doczekać potomstwa, samicę wysłano do jednego z ogrodów zoologicznych w Wielkiej Brytanii. - Pidles-Patrys w spokoju doczekał u nas końca życia - powiedział  Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego Ogrodu Zoologicznego.

Lesław Sobieraj przyznał, że śmierć nosorożca nie była zaskoczeniem dla pracowników opolskiej placówki. Przez ostatnie dwa lata Pidles-Patrys miewał kłopoty zdrowotne związane z zaawansowanym wiekiem – gorzej przyswajał pokarmy, od czasu do czasu utykał. Wszystko to jednak dawało się na bieżąco zaleczać. Do 15 marca, kiedy to złapała go ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa. - Wtedy Pidles-Patrys przestał reagować na podawane mu leki. Na szczęście śmierć przyszła szybko, nie męczył się - zapewnił Lesław Sobierał.

Pidles-Patrys padł 16 marca w wieku 43 lat. - Przykro nam tym bardziej, że nosorożce białe to prawdziwy rarytas w ogrodach zoologicznych, choćby ze względu na to, że trudno je rozmnożyć. Na wolności też nie mają łatwo. Mimo obostrzeń prawnych są częstym celem kłusowników ze względu na swoje rogi - stwierdził Lesław Sobieraj.

Podstawowa broń nosorożca – jego dwa rogi – stały się przyczyną jego nieomal całkowitej zagłady. Kłusownicy sprzedają rogi nosorożca na czarnym rynku za tysiące dolarów. W medycynie Wschodu uznaje się bowiem sproszkowany róg nosorożca za remedium na choroby wątroby, serca, skóry, a także za doskonały afrodyzjak.

zew, PAP