Lekarz niesłusznie oskarżony o korupcję domaga się 312 tys. zł

Lekarz niesłusznie oskarżony o korupcję domaga się 312 tys. zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do drugiej połowy lipca odroczył Sąd Okręgowy w Białymstoku powtórny proces o odszkodowanie za niesłuszny areszt dla kardiochirurga Tomasza Hirnlego, po uniewinnieniu go od zarzutów korupcyjnych. Lekarz domaga się 312 tys. zł.

Choć zakończyły się przesłuchania świadków, sąd zdecydował w  poniedziałek, że chce jeszcze zapoznać się ze szczegółowymi warunkami konkursu na świadczenia kardiochirurgiczne w 2005 roku w szpitalu, w  którym zatrudniony był i jest Tomasz Hirnle. Lekarz domaga się bowiem odszkodowania za to, że z powodu zatrzymania, aresztowania a potem procesu, szpital nie podpisał z nim kontraktu.

Przesłuchiwany w poniedziałek zastępca dyrektora ds. administracyjnych i finansowych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w  Białymstoku przyznał, że w konkursach w latach 2005 i 2008 w ich warunkach nie było zapisów mówiących o tym, że osoby aresztowane czy  skazane, nie mogą brać w nich udziału. - Komisja konkursowa nie miała uprawnień do weryfikowania tego typu informacji - mówił świadek. Nie pamiętał jednak różnic między postępowaniami konkursowymi w tych latach.

W 2005 roku Tomasz Hirnle został zatrzymany w wyniku policyjnej prowokacji i trafił na prawie dwa miesiące do aresztu. Po dwóch procesach został prawomocnie uniewinniony od zarzutu przyjęcia 5 tys. zł łapówki. Potwierdził to Sąd Najwyższy. Okazało się, że za całą akcją stał podwładny lekarza, a dowody przeciwko lekarzowi były zbierane niezgodnie z prawem. W tej sprawie trwa proces karny.

W pierwszym procesie o odszkodowanie i zadośćuczynienie prawomocnie zasądzono lekarzowi 90 tys. zł za niesłuszny areszt (70 zł zadośćuczynienia i 20 tys. zł odszkodowania), ale co do wyższej kwoty odszkodowania, której domagał się Tomasz Hirnle, Sąd Apelacyjny w  Białymstoku uznał, że tą kwestią sąd okręgowy musi zająć się jeszcze raz. W Sądzie Najwyższym jest skarga kasacyjna złożona przez prokuraturę, wobec prawomocnej części tego orzeczenia.

Kwota 312 tys. zł odszkodowania, którego przed sądem okręgowym domaga się Tomasz Hirnle, to różnica między kwotą zasądzoną a tym, ile mógłby zarobić na kontrakcie ze szpitalem klinicznym w Białymstoku. Jak tłumaczył na początku procesu jego pełnomocnik, po wyjściu z aresztu szpital zerwał z nim bowiem kontrakt i zaproponował zatrudnienie etatowe, z dużo niższym uposażeniem.

Ponieważ strony nie zgłosiły żadnych kolejnych wniosków dowodowych, niewykluczone, że w drugiej połowie lipca w tej sprawie zapadnie orzeczenie.

mp, pap