W Australii niespodziewanie zdechła pierwsza sklonowana w tym kraju owieczka Matylda. Dzień wcześniej po badaniach określono jej stan zdrowia jako doskonały.
Jej śmierć jest niespodziewana i zupełnie niezrozumiała - twierdzą badacze, którzy sklonowali zwierzę. Owieczka zdechła w zeszła niedzielę rano, tymczasem jeszcze w sobotę przeprowadzono badania i ich wyniki były znakomite.
Dyrektor instytutu, gdzie hodowano Matyldę, Rob Lewis powiedział, że atmosfery zagadki nie rozwiała przeprowadzona autopsja. Nie ma też na to szans w przyszłości, bowiem zwierzę już skremowano.
Matylda przyszła na świat w kwietniu 2000 roku. Australijscy naukowcy posłużyli się tą samą metodą klonowania, która w 1996 roku zaowocowała w Szkocji narodzinami Dolly - pierwszego sklonowanego ssaka świata. Dolly co prawda jeszcze żyje, ale starzeje się w szybkim tempie i stan jej zdrowia pozostawia wiele do życzenia.
Po narodzinach Matyldy, w australijskim instytucie doktora Lewisa sklonowano z powodzeniem jeszcze inne zwierzęta. Na razie wygląda na to, że są w dobrej formie.
em, pap