- To był sobotni poranek, targ, dużo ludzi. Przeparkowałam samochód i szłam spokojnie do pacjentki. Potem pamiętam jak ktoś mi powiedział, że ktoś na mnie spadł - mówiła młoda kobieta, która została sparaliżowana po tym jak spadł na nią samobójca.
W połowie maja w Warszawie doszło do tragedii. Mężczyzna, który wyskoczył z siódmego piętra budynku uderzył w przechodzącą chodnikiem młodą kobietę .
Lekarz opiekujący się kobietą podkreślił, że uraz jakiego doznała kobieta jest podobny do tego, jakiego doznałaby przy upadku z siódmego piętra.
- Miałam totalnego pecha. Nie myślę o samym zdarzeniu, bo tego nie mogę zmienić - stwierdziła poszkodowana.
ja, TVN24
Lekarz opiekujący się kobietą podkreślił, że uraz jakiego doznała kobieta jest podobny do tego, jakiego doznałaby przy upadku z siódmego piętra.
- Miałam totalnego pecha. Nie myślę o samym zdarzeniu, bo tego nie mogę zmienić - stwierdziła poszkodowana.
ja, TVN24