29-letni Dirk Anderson świętował wieczór kawalerski swojego przyjaciela w hotelu Lady Luck w Black Hawk w Kolorado, gdy wypadł z okna i zginął na miejscu.
Mężczyzna podczas przyjęcia siedział na parapecie okna na 11. piętrze, gdy ten zerwał się. Mężczyzna spadł na dach garażu, 5 poziomów pod nim i zginął na miejscu.
Wciąż nie wiadomo, czy mężczyzna pił alkohol, wykluczono jednak celowe wypchnięcie.
Fox News, ml
Wciąż nie wiadomo, czy mężczyzna pił alkohol, wykluczono jednak celowe wypchnięcie.
Fox News, ml