Ratownicy odnaleźli 7 grudnia wieczorem po słowackiej stronie sześciu turystów, którzy zaginęli w rejonie Babiej Góry w Beskidach. Turyści byli zmęczeni i zziębnięci, ale ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo - podaje "Gazeta Wyborcza".
Turyści szli w 12-osobowej grupie. Połowa z nich zeszła ze szczytu Babiej Góry i dotarła do schroniska w Markowych Szczawinach. Pięć osób oraz przewodnik odłączyło się od reszty i zgubiło.
Ratownik dyżurny grupy beskidzkiej GOPR Patryk Pudełko poinformował, że turystów udało się odnaleźć w dolnych rejonach Babiej Góry po słowackiej stronie. Szukały ich dwie grupy ratowników - słowaccy, którzy szli od strony doliny i polscy, którzy schodzili za nimi ze szczytu. Polacy dotarli do poszukiwanych turystów chwilę po Słowakach.
Na północnych stokach Babiej Góry w Beskidach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Za zwiększone zagrożenie odpowiadają obfite opady śniegu i wiatr. W rejonie Babiej Góry pokrywa śnieżna sięga pół metra grubości.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Ratownik dyżurny grupy beskidzkiej GOPR Patryk Pudełko poinformował, że turystów udało się odnaleźć w dolnych rejonach Babiej Góry po słowackiej stronie. Szukały ich dwie grupy ratowników - słowaccy, którzy szli od strony doliny i polscy, którzy schodzili za nimi ze szczytu. Polacy dotarli do poszukiwanych turystów chwilę po Słowakach.
Na północnych stokach Babiej Góry w Beskidach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Za zwiększone zagrożenie odpowiadają obfite opady śniegu i wiatr. W rejonie Babiej Góry pokrywa śnieżna sięga pół metra grubości.
ja, "Gazeta Wyborcza"