W 2006 roku 14-letni Dawid zamordował 13-letnią Sylwię. Teraz mężczyzna mieszka obok rodziców ofiary. Za dwa lata z jego akt zostanie usunięty wpis, że w ogóle był skazany - podaje tvn24.pl.
14-letni Dawid w 2006 roku zaatakował koleżankę z klasy, kiedy wracali ze szkoły. Chłopak brutalnie zgwałcił 13-letnią Sylwię i ją zamordował.
Dawid przyznał się do morderstwa i trafił do zakładu poprawczego, z którego w wieku 21 lat wyszedł na wolność i wrócił do swojego rodzinnego domu, który stoi ok. 100 metrów od domu byłej ofiary.
Według rodziców zamordowanej 13-latki mężczyznę wypuszczono na wolność bez żadnych badań i bez nadzoru kuratora. Ma też nie podlegać nadzorowi policji. Nie wiadomo czy przestał być niebezpieczny dla otoczenia. - Ma swoje prawa, może żyć jako wolny człowiek, nie możemy go nękać - mówi Emilia Szczeblewska, sekretarz gminy Świerzno, w której mieszkają rodzice zmarłej dziewczynki.
pr, tvn24.pl, Fakty TVN
Dawid przyznał się do morderstwa i trafił do zakładu poprawczego, z którego w wieku 21 lat wyszedł na wolność i wrócił do swojego rodzinnego domu, który stoi ok. 100 metrów od domu byłej ofiary.
Według rodziców zamordowanej 13-latki mężczyznę wypuszczono na wolność bez żadnych badań i bez nadzoru kuratora. Ma też nie podlegać nadzorowi policji. Nie wiadomo czy przestał być niebezpieczny dla otoczenia. - Ma swoje prawa, może żyć jako wolny człowiek, nie możemy go nękać - mówi Emilia Szczeblewska, sekretarz gminy Świerzno, w której mieszkają rodzice zmarłej dziewczynki.
pr, tvn24.pl, Fakty TVN