Straż miejska: Przypilnujemy dziecka w samochodzie

Straż miejska: Przypilnujemy dziecka w samochodzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Straż miejska: Przypilnujemy dziecka w samochodzie (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- Postępujemy według zasady: widzimy, że ktoś zostawia dziecko, pytamy, gdzie idzie i na jak długo jeśli trzeba, zostajemy przy samochodzie - opowiada insp. Mirosław Szydłowski, ze straży miejskiej w Gdyni.
Gdyńska straż miejska podkreśla, że przez cały rok patrole zwracają uwagę na sytuacje, w których rodzice lub opiekunowie zostawiają dzieci same w samochodzie. Szczególnie wrażliwi na takie sytuacje są latem, gdy do Gdyni przyjeżdża sporo turystów.

 - Postępujemy według zasady: widzimy, że ktoś zostawia dziecko, pytamy, gdzie idzie i na jak długo jeśli trzeba, zostajemy przy samochodzie - deklaruje Szydłowski. - Są takie przypadki, że faktycznie ktoś na minutę, dwie podchodzi do konkretnego miejsca, załatwić konkretną sprawę. W tym przypadku trudno przymuszać, żeby ciągnąć ze sobą dziecko tym bardziej, że jest taka wysoka temperatura na zewnątrz - opowiada insp. Mirosław Szydłowski, ze straży miejskiej w Gdyni. .

- Mieliśmy jeden taki przypadek w zeszłym roku, gdzie musieliśmy wybić szybę w samochodzie i wezwać pogotowie do dziecka, wtedy też sprawę przekazaliśmy do policji i zajął się nią sąd – opowiada insp. Mirosław Szydłowski, ze straży miejskiej w Gdyni.
 W środę wieczorem ojciec trzy- i czterolatka zostawił ich w zamkniętym samochodzie na parkingu podziemnym jednej z gdyńskich galerii handlowych. Interweniowała kobieta, która, widząc dzieci w aucie, zaalarmowała ochronę i policję.
 
 TVN24