Miękkie łóżka z poduszkami, umywalka, toaleta z drzwiami, telewizor i lodówka - tak można odbyć karę w więzieniu w Dniepropietrowsku za 116 hrywien (20 USD) na dobę.
Dobowa opłata 116 hrywien, za tę przypominającą pokój w dobrym ukraińskim hotelu celę, równa jest niemalże połowie oficjalnej średniej pensji na Ukrainie. Mimo to, dyrekcja nie obawia się, że będzie brakowało chętnych. W całym areszcie są tylko trzy takie "apartamenty".
"Zarobione pieniądze będą w całości przeznaczane na utrzymanie aresztu. Nikt tego nie włoży sobie do kieszeni" - uspokajał w dziennikarzy minister spraw wewnętrznych Jurij Smirnow, otwierając wyremontowaną placówkę.
Pozostałe darmowe cele są już 10-osobowe i choć nie ma w nich takich "luksusów", to - jak zapewnił minister - wyremontowano je "w pełnej zgodzie z wymogami ukraińskiego i międzynarodowego prawa". Aby poprawić komfort odsiadki, w całym budynku zrezygnowano z krat w oknach - zamiast nich wstawiono szyby pancerne.
MSW liczy, że wkrótce na Ukrainie pojawi się więcej takich aresztów.
em, pap