Szef wałbrzyskiego PSL głodził psy? "Jestem oburzona i wstyd mi za niego"

Szef wałbrzyskiego PSL głodził psy? "Jestem oburzona i wstyd mi za niego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef wałbrzyskiego PSL głodził psy? "Jestem oburzona i wstyd mi za niego" (fot.sxc.hu)(zdjęcie poglądowe)
Halina Szymiec-Raczyńska, posłanka PSL zawiadomiła prokuraturę o tym, że jej partyjny kolega Piotr Zimnicki mógł popełnić przestępstwo. Według niej, istnieje prawdopodobieństwo, że Zimnicki, szef struktur PSL w Wałbrzychu, znęcał się nad zwierzętami, które w ubiegłym tygodniu zabrano z jego działki - informuje tvn24.pl.
- To osoba publiczna, prezes powiatowych struktur partii. Jestem oburzona i jest mi wstyd za tego człowieka. Tym bardziej, że to reprezentant partii chłopskiej, który powinien pokazywać jak się troszczyć o zwierzęta, a zachował się w taki sposób, że gdyby nie ta interwencja to mogły one umrzeć - mówiła Szymiec-Raczyńska. Zaznaczyła też, że jej zdaniem, skierowanie sprawy do sądu koleżeńskiego to "zdecydowanie za mało".

Straż dla Zwierząt odebrała skrajnie wychudzone i chore psy szefowi wałbrzyskiego PSL. Straż dla Zwierząt wezwał sąsiad polityka. Właścicielem terenu jest Piotr Zimnicki, szef wałbrzyskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. W czwartek w asyście strażników miejskich i urzędników magistratu Straż dla Zwierząt weszła na posesję. Na miejscu znaleziono skrajnie wychudzone i wygłodzone psy. Nie miały one też dostępu do wody.  Dzień później Straż dla Zwierząt odebrała politykowi także pozostałe dwa psy.

Budy, w których mieszkały zwierzęta były dziurawe i nieocieplone. Jedno ze zwierząt, które było w najcięższym stanie, zostało odebrane właścicielowi.  Szef wałbrzyskiego PSL, Zimnicki zaprzecza tym zarzutom. Twierdzi, że nie zaniedbywał zwierząt. - Zresztą, psa mi nie odebrali. Ja go sam oddałem do adopcji - dodaje Zimnicki.

TVN24 Wrocław, tvn24.pl