Jak twierdzi dyrektor departamentu, zajmującego się gospodarką lekową w Ministerstwie Zdrowia Piotr Błaszczyk, należy spodziewać się obniżenia cen leków refundowanych ze względu na to, że zmniejszona została marża hurtowa, a w niektórych przypadkach ministrowi udało się wynegocjować niższe ceny. Na leki refundowane obowiązują ceny urzędowe.
W porównaniu z poprzednimi wykazami leków refundowanych znikły 243 pozycje, a dodano 380 nowych. Nie ma na nich jednak tzw. leków innowacyjnych, czyli powstałych niedawno i chronionych jeszcze patentem. Nie wpisano na listę także środków antykoncepcyjnych.
Z grupy 243 usuniętych leków 138 znikło ze względu na niezaakceptowanie przez producenta propozycji cenowej ministra zdrowia, 100 zostało usuniętych na wniosek producenta, a pięć ze względów medycznych (chodzi tu o niektóre estrogeny stosowane w hormonalnej terapii zastępczej; dyrektor poinformował, że o usunięcie ich z listy wnioskował krajowy konsultant ds. ginekologii).
Projekt listy był krytykowany przez środowiska farmaceutyczne oraz niektóre grupy pacjentów, m.in. diabetycy domagali się dostępu do większej liczby preparatów insuliny po cenie ryczałtowej (2,5 zł).
"W wyniku konsultacji w przypadku 73 preparatów podwyższony został limit" - powiedział Błaszczyk. Limit to górny pułap, do jakiego dany lek jest refundowany; jeśli jakiś preparat znajduje się na liście leków refundowanych, ale jego cena jest wyższa niż limit, różnicę dopłaca pacjent. Błaszczyk dodał, że w 23 przypadkach w wyniku konsultacji limit został obniżony.
Listy leków refundowanych składają się z trzech rozporządzeń oraz jednego obwieszczenia. Zawierają wykazy leków sprzedawanych za opłatą ryczałtową, bezpłatnych oraz za częściową odpłatnością (30 i 50 proc.). Część leków jest refundowana tylko w przypadku stosowania ich w wymienionych w rozporządzeniu chorobach.
em, pap