28-letni Ljoekelsoey powtórzył wyczyn Małysza sprzed trzech lat, który na obiekcie o nazwie Okura (na tej skoczni, gruntowanie zmodernizowanej w poprzednich latach, przed 32 laty Wojciech Fortuna zdobył złoty medal olimpijski) odniósł wówczas dwa zwycięstwa. Norweski skoczek wyspecjalizował się w wygranych w Sapporo - triumfował w tym mieście w trzech z czterech ostatnich konkursach. W sumie ma w dorobku pięć zwycięstw w PŚ.
Drugie miejsce zajął w niedzielę Japończyk Noriaki Kasai - 260,4 pkt, a na trzecim sklasyfikowani zostali ex aequo lider Pucharu Świata Fin Janne Ahonen i Norweg Sigurd Pettersen - po 256,9 pkt.
Na piątej pozycji uplasował się kolejny reprezentant gospodarzy, Akira Higashi, który przed dwoma tygodniami dwa razy zwyciężył w Sapporo w zawodach Pucharu Kontynentalnego.
Po pierwszej serii prowadził Pettersen, który uzyskał odległość 128 m, przed Higashim - 127,5 m. Małysz zajmował ósme miejsce, po skoku na odległość 124,5 m. W finałowej serii bezkonkurencyjny był Ljoekelsoey oddając najdłuższy skok niedzielnych zawodów - 133,5 m. Małysz skoczył 117,5 m spadając z ósmego na 11. miejsce.
Wojciech Skupień był 48. (103 m), a Marcin Bachleda odpadł w kwalifikacjach. 21-letni zawodnik z Zakopanego uzyskał zaledwie 92,5 m. Dzień wcześniej obaj zakwalifikowali się do finałowej "30" i zdobyli punkty PŚ.
Liderem Pucharu Świata jest po japońskich konkursach Ahonen - 940 pkt, a na drugie miejsce awansował Ljoekelsoey - 736 pkt. Trzeci jest Pettersen - 717 pkt, a Małysz utrzymał szóste miejsce - 504 pkt.
em, pap