Mózg jak joystick

Dodano:   /  Zmieniono: 
Powstała gra video, której akcja kontrolowana jest bezpośrednio za pomocą mózgu gracza, bez konieczności podłączania kabli czy elektrod.
Gracz steruje postacią gry "Mind Balance" wykorzystując bezprzewodowy zestaw nakładany na głowę. Wynalazek został opracowany z myślą o osobach o ograniczonych możliwościach ruchowych. Jednak według pomysłodawców ta gra może stanowić przyszłość tradycyjnych gier video. "To naprawdę możliwe. Trzeba tylko temu urządzeniu nadać bardziej estetyczny wygląd, zmniejszyć je trochę, by stało się łatwiejsze w zakładaniu i użytkowaniu" - uważa Ed Lalor, członek zespołu, którzy zaprojektował urządzenie.

Idea kontrolowania urządzeń elektronicznych za pomocą wtyczek i elektrod to motyw często pojawiający się w literaturze science fiction, lub w filmach takich jak "Martix". Jednak gra "Mind Balance" udowodniła, że aktywność mózgu można wykorzystać bez pomocy kabli. Umożliwia to urządzenie o nazwie Cerebus, które wygląda jak swego rodzaju hełm. Działa ono wykorzystując elektroencefalografię (EEC), fale mózgowe i technologię bezprzewodową (Bluetooth).

Mając na głowie Cerebus, składający się z sześciu obręczy umieszczonych nad płatem potylicznym (odpowiedzialnym za przetwarzanie światła i obrazu) gracz koncentruje się na dwóch skrzynkach, nadających na różnych częstotliwościach. Skrzynki umieszczone są po dwóch stronach ogromnego ekranu, wyświetlającego grę. Impulsy z mózgu, odebrane przez Cerebus są kierowane do urządzenia działającego w języku programowym C#, które, które analizuje otrzymane sygnały i decyduje, na którą ze skrzynek patrzy gracz. W ten sposób podobna do żaby postać z ekranu, która idzie po linie, próbuje utrzymać równowagę. Jeśli postać chwieje się na lewo i zaczyna spadać gracz spogląda na prawy odbiornik, by utrzymać ją w równowadze.

"W taką grę może grać osoba np. całkowicie sparaliżowana lub która ma zaawansowane stadium ALS (stwardnienie boczne zanikowe), kiedy chory nie może się porozumiewać, ale jego mózg działa bez zakłóceń. Chory ciągle jeszcze może patrzeć, ale nie może się ruszać lub mówić. Komunikacja za pomocą fal mózgowych to może być dla nich jedyny sposób porozumienia się ze światem" - stwierdza Lalor.

oj, bbc