Niemcy i Łotysze wracają do domu

Niemcy i Łotysze wracają do domu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Drużyny Holandii i Czech po zwycięskich meczach w grupie D awansowały do ćwierćfinału Euro-2004. Turniej opuszczają Łotwa i Niemcy.
Holendrzy, którzy pokonali Łotwę 3: 0 przeważali niemal od samego początku meczu. Co najmniej dwa razy wydawało się, że padnie bramka. Ale "Pomarańczowym" udało się to w 27. po strzale z rzutu karnego vana Nistelrooya. Siedem minut później ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0.

Na początku drugiej części Łotysze mieli dwie dogodne sytuacje do strzelenia bramki kontaktowej. Najpierw po szybkiej akcji zespołowej przed szansą stanął Andrejs Rubins, jednakże jego strzał obronił Edwin van der Saar. Chwilę później uderzenie Prohorenkovsa z linii pola karnego trafiło w boczną siatkę bramki holenderskiej. Ale były to jedyne w zasadzie akcje zaczepne Łotyszy w tej części gry. Później Holendrzy niepodzielnie panowali już na boisku w  Bradze.

Potem boisko należało już do Holendrów. Mimo niezliczonej ilości okazji do podwyższenia rezultatu, udało im się wykorzystać tylko jedną. W 84. minucie swoją pierwszą bramkę na tym turnieju zdobył Roy Makaay, który zmienił w drugiej połowie van Nistelrooya. Po znakomitym podaniu Arjena Robbena napastnikowi Bayernu Monachium wystarczyło tylko lekko uderzyć piłkę w stronę bramki łotewskiej.

Znakomicie w tym meczu spisywał się łotewski bramkarz Kolinko, który uchronił swoją drużynę od bardzo wysokiej przegranej. Dzięki temu zwycięstwu i jednoczesnej porażce Niemców w spotkaniu z Czechami 1:2, Holendrzy zapewnili sobie drugie miejsce w grupie D i awansowali do ćwierćfinału, w którym zagrają ze Szwecją.

Niemcy natomiast przegrali z Czechami 1:2 (1:1) w meczu rozegranym w  Lizbonie. Co więcej czeska drużyna grała w rezerwowym składzie. Przedwczesna eliminacja Niemiec jest kolejną po odpadnięciu Włoch i Hiszpanii niespodzianką tych mistrzostw.

Trzykrotni mistrzowie Europy musieliby wygrać z Czechami, aby  uzyskać awans do ćwierćfinału. Gdyby zwyciężyli, wyprzedziliby Holandię, która wygrała z Łotwą 3:0, o punkt i zajęli drugie miejsce w tabeli grupy D.

W środę Niemcy byli jednak bezsilni i nie potrafili pokonać Czechów, którzy już wcześniej zapewnili sobie awans do  ćwierćfinału z pierwszego miejsca i wystąpili od początku bez dziewięciu podstawowych zawodników.

Jedynym zasługującym na pochwałę piłkarzem ekipy Voellera był Michael Ballack, który w 21. minucie strzelił tuż zza pola karnego piękną bramkę. Czesi wyrównali dziewięć minut później - z rzutu wolnego świetnie uderzył Marek Heinz i Oliver Kahn mógł tylko patrzeć jak lecąca 30 metrów piłka wpada do siatki. Do końca pierwszej połowy Niemcy atakowali i mieli przewagę, jednak nie zagrozili bramce Jaromira Blazka.

W drugiej części niemieccy piłkarze jeszcze bardziej dominowali, ale nadal nie potrafili zdobyć gola. W 66. minucie po  strzale Ballacka piłka trafiła w słupek, a dobitka Bernda Schneidera była zbyt lekka i Blazek obronił. Sześć minut później Czesi wybili piłkę z linii bramkowej, a dobijający Lukas Podolski trafił w bramkarza rywali. To były dwie najlepsze okazje Niemców do zdobycia gola.

Reprezentację Niemiec pogrążył w 77. minucie Milan Baros. Napastnik Liverpoolu, wprowadzony na boisko kilkanaście minut wcześniej, ograł dwóch obrońców i pokonał Kahna.

Czesi triumfowali. Ich zwycięstwo i wyeliminowanie Niemców z  turnieju było swoistym rewanżem za porażkę w finale mistrzostw Europy w 1996 roku.

Niemcy odpadli w fazie grupowej na  drugich ME z rzędu. W 2000 roku aby wyjść z grupy musieli pokonać Portugalię, tymczasem ponieśli porażkę 0:3.

em, pap