Królewscy zgasili Białą Gwiazdę (aktl.)

Królewscy zgasili Białą Gwiazdę (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wisła Kraków przegrała z Realem Madryt 0:2 (0:0) w meczu trzeciej rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Mistrzów.
Wisła Kraków - Real Madryt 0:2 (0:0) Bramki: Fernando Morientes (72, 90) Żółte kartki: Walter Samuel, Francisco Pavon (Real Madryt) Sędziował: Massimo Busacca (Szwajcaria). Widzów: 10 tys.

Wisła: Radosław Majdan; Marcin Baszczyński, Tomasz Kłos, Arkadiusz Głowacki, Nikola Mijailović; Kalu Uche (63-Damian Gorawski), Mirosław Szymkowiak, Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk (82- Mariusz Kukiełka); Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski (77-Marcin Kuźba).

Real: Iker Casillas; Roberto Carlos, Walter Samuel, Francisco Pavon (85-Albert Celades), Michel Salgado; Zinedine Zidane (68- Fernando Morientes), Ivan Helguera, David Beckham, Luis Figo; Raul, Ronaldo (68-Guti).

Po wyrównanym meczu Wisła przegrała z Realem 0:2. Polski zespół nie przestraszył się utytułowanego rywala, w którego barwach grają gwiazdy światowego futbolu i nie przyniósł wstydu polskiej piłce. Jednak dzięki trafieniom Fernando Morientesa to "Królewscy" są bliżej awansu do fazy grupowej LM. Rewanż za dwa tygodnie na  stadionie im. Santiago Bernabeu.

Pierwszy strzał meczu oddał w trzeciej minucie Roberto Carlos. Brazylijczyk uderzył bardzo silnie z 35 metrów, ale pewnie interweniował Radosław Majdan. Chwilę później po jego strzale bramkarz Wisły wybił piłkę na rzut rożny. W kolejnej ciekawej akcji groźnie w kierunku Raula dośrodkowywał Portugalczyk Luis Figo, ale lot piłki przeciął Arkadiusz Głowacki.

W 11. minucie dobrze zaprezentowali się gospodarze - Maciej Żurawski zagrał piłkę w pole karne do Tomasza Frankowskiego, ale  tego umiejętnie zastawił Walter Samuel. Piłkarze Wisły poszli za  ciosem i w ciągu kilku kolejnych minut próbowali zaskoczyć bramkarza Realu strzałami z dystansu. Uderzenia Frankowskiego i  Żurawskiego były jednak blokowane lub niecelne. Umiejętności Ikera Casillasa sprawdził Marek Zieńczuk w 26. minucie i bramkarz "Królewskich" miał problemy z wyłapaniem piłki.

Chwilę później mogło być 1:0 dla gości - Ronaldo świetnie zagrał w polu karnym do Zinedine Zidane'a, ale w ostatniej chwili strzał Francuza zablokował Marcin Baszczyński. W kolejnej akcji udanym kontratakiem odpowiedzieli Wiślacy, jednak Kalu Uche z kilku metrów trafił w obrońców Realu.

Końcówka pierwszej połowy należała do klubu z Madrytu. W 35. minucie Figo znakomicie dośrodkował, Majdan minął się z piłką, tą  niepewnie na rzut rożny wybił Tomasz Kłos. Później groźnie z  dystansu strzelali Ronaldo i Carlos, jednak dobrze interweniował bramkarz gospodarzy.

Druga połowa zaczęła się od znakomitych akcji Wisły. W 46. minucie, po podaniu Żurawskiego, w dobrej sytuacji znalazł się Mauro Cantoro, jednak uderzył tuż obok słupka. Kolejne minuty to  pokaz gry Żurawskiego, który dwukrotnie strzelał z dystansu -  najpierw dobrze bronił Casillas, później, po ograniu obrońców Realu, napastnik Wisły chybił.

W 54. minucie walkę w polu karnym Wisły z Ronaldo stoczył Głowacki i Brazylijczyk przestrzelił. Chwilę później, w równie zaciętym pojedynku, starli się Raul z Baszczyńskim i ponownie górą był Polak. W 60. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Mirosław Szymkowiak, ale Casillas zdołał złapać piłkę. Dziesięć minut później strzał Żurawskiego z kilku metrów zablokował Michel Salgado.

Kiedy Wisła zyskała niewielką przewagę wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Fernando Morientes odmienił losy meczu. Napastnik Realu wykorzystał świetne dośrodkowanie Davida Beckhama, wpadł między Głowackiego i Baszczyńskiego i wbił piłkę do siatki.

Podopieczni Henryka Kasperczaka nie rezygnowali z prób doprowadzenia do wyrównania. W 78. minucie Cantoro dobrze podał w  pole karne do Zieńczuka, ale strzał pomocnika gospodarzy zablokował Samuel. Wisła częściej przebywała na połowie rywala, ale piłkarze z Krakowa nie potrafili już zagrozić bramce Casillasa.

W końcówce dwukrotnie dwukrotnie groźnie uderzali goście, jednak strzały Beckhama i Figo dobrze bronił Majdan. Kiedy zegar na  stadionowym zegarze wskazał 90. minutę Carlos dobrze zagrał do  niepilnowanego Morientesa i ten ustalił wynik meczu.

Powiedzieli po meczu:

Trener Realu Jose Antonio Camacho: Zwycięstwo 2:0 jest dobrym wynikiem i powinno wystarczyć do awansu. W pierwszej połowie meczu niektórzy nasi zawodnicy słabo walczyli i nie było w ich grze agresywności, a te cechy powinni posiadać nawet najlepsi zawodnicy. Dlatego po przerwie dokonałem zmian. Wejście Morientesa za Ronaldo było dobrym pociągnięciem. Morientes okazał się skutecznym napastnikiem, zdobywając dwa gole. Uważam, że Wisła to  dobry zespół, ale miała pecha, że trafiła na Real. Gdyby Wisła grała z innym zespołem, miałaby duże szanse na awans do dalszych gier Ligi Mistrzów.

Trener Wisły Henryk Kasperczak: Był to mecz dwóch dobrych drużyn, a widowisko stało na wysokim poziomie. Real potwierdził swoją jakość indywidualną i kolektywną. Goście mieli też zawodnika, który potrafił przesądzić o ich zwycięstwie. Także Wisła pokazała się z dobrej strony. W rewanżu mamy minimalne szanse, ale  pojedziemy do Madrytu powalczyć i wygrać. Trzeba będzie poprawić skuteczność, a także odbiór piłki w obronie. Widzę naszą szansę w  kontratakach. Będziemy chcieli się pokazać w meczu rewanżowym z  jak najlepszej strony.

Arkadiusz Głowacki, obrońca Wisły: W pierwszej połowie obydwie drużyny badały swoje możliwości. Po przerwie ruszyliśmy do  bardziej zdecydowanego ataku, chcąc zdobyć gola. Nie udało się jednak, a w kilku sytuacjach zabrakło nam szczęścia. Porażka nas nie załamuje, trzeba się z niej otrząsnąć i grać dalej, szukając teraz swej szansy w Pucharze UEFA.

Damian Gorawski, pomocnik: Tak jak myśleliśmy Real to znakomity zespół. Ale przy większej koncentracji mogliśmy uzyskać bardziej korzystny wynik. Okazało się, że piłkarze gości to tacy sami zawodnicy jak my. Udawało się nam ich ogrywać, ale w sytuacjach podbramkowych zawodziliśmy.

Luis Figo (Real): Myśleliśmy, że będzie nam łatwiej. Wisła okazała się dobrym zespołem, mającym dobrze wyszkolonych zawodników. Darzę ich szacunkiem. My wykonaliśmy dobrą robotę w Krakowie i teraz trzeba będzie to samo powtórzyć w meczu rewanżowym w Madrycie. Sprawa awansu jest praktycznie przesądzona na naszą korzyść.

David Beckham (Real): To było bardzo trudne spotkanie. Musimy być zadowoleni z wyniku, bo jesteśmy już bardzo blisko Ligi Mistrzów. Ja chcę się teraz skoncentrować na grze w reprezentacji Anglii, która wkrótce będzie rozgrywać ważne mecze eliminacyjne.

ss, pap