Papier z kangurzych odchodów

Papier z kangurzych odchodów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Produkcją papieru z odchodów kangura zajęła się jedna z australijskich firm. Producenci podkreślają, że papier nie śmierdzi, a jego wygląd zależy od menu zwierzęcia.
Produkcja ruszyła zaledwie dwa tygodnie temu, choć pomysł nie  jest nowy - powiedziała Joanna Gair z firmy Creative Paper Tasmania. Przyznała, że zainspirowali ją producenci papieru z  Afryki, którzy papier produkują z odchodów słoni. "Uznałam, że  potrzebujemy australijskiej wersji" - powiedziała.

Obecnie około 90 proc. papieru w firmie Gair wytwarza się z  bawełny, uzyskanej m.in. ze starych jeansów, skrawków materiałów i  bawełnianej nici, oraz z włókien roślinnych.

Do tej pory powstały już dwie wersje papieru z nawozu. Jedna jest wersją czystą, papier jest ciemny i faktycznie wygląda nieco jak jego surowiec - opowiada Gair. Zastrzegła jednak, że papier nie  śmierdzi, a jego wygląd zależy od menu kangura.

"Jeśli dodamy odrobinę bawełny, papier można rozjaśnić" -  wyjaśniła. - "Sama taki wolę, ponieważ można przez niego dostrzec kawałeczki pojedynczych włókien traw i liści".

Technologia produkcji zaczyna się od suszenia zebranego nawozu. Później się go płucze (aby wyizolować włókna), gotuje przez pięć godzin i mieli. "W pewnym sensie kangur pomaga nam w tym procesie, ponieważ większość włókien częściowo trawi".

Ponieważ firma Joanny Gair miała problemy z uzyskaniem wystarczającej ilości kangurzego nawozu, zapotrzebowanie na niego ogłosiła w lokalnej prasie. "Nie spodziewałam się, że znajdzie się to na stronie tytułowej" - przyznała. Dzięki temu z  przedstawicielką firmy kontaktowali się ludzie z całego świata z  prośbami o wywiady, wskazówki i możliwość odwiedzin jej firmy.

Produkcji papieru Gair uczyła się w Szkocji, gdzie produkuje się go z ostów i mchów, a nawet kociej sierści i niedopałków papierosów.

ss, pap