Polowanie na drugą Ziemię

Polowanie na drugą Ziemię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trudno nie odnieść wrażenia, że badania planet poza Układem Słonecznym to polowanie. Z powodów czysto medialnych to polowanie na drugą Ziemię, na której ma być woda w stanie płynnym, góry, jeziora, pustynie i pastwiska. A przede wszystkim życie.
Taka planeta nie może być za duża ani za mała. Musi być w odpowiedniej odległości od swojego słońca. Próżno czekać na znalezienie przez właśnie wystrzelonego satelitę takiego miejsca. Pierwsze znalezione planety (zresztą przez Polaka prof. Wolszczana) krążyły wokół obiektów które trudno nawet nazwać gwiazdami. Później zaczęto znajdować tzw. gazowe olbrzymy, planety podobne do Jowisza czy Saturna. Czym bardziej szukamy ( a właściwie czym lepsze narzędzia badawcze budujemy) tym mniejsze planety udaje nam się znaleźć. Ale do znalezienia "drugiej Ziemi" droga jeszcze daleka.

Medialne polowanie na życie na obcym globie to nieprawdziwy powód budowania satelitów takich jak COROT. W teorii ewolucji planet są dziury i nieścisłości. Może je wyjaśnić tylko obserwacja innych układów planetarnych. To trochę jak odkopywanie szkieletów sprzed setek tysięcy czy milionów lat. Nie sposób zrozumieć drogi od jednokomórkowca do człowieka, jeżeli nie odkopie się odpowiednio dużo skamielin. Nie prześledzi odpowiednio dużej ilości gatunków, które natura stworzyła pomiędzy.