Putin: ONZ wezwał do krucjaty przeciw Libii

Putin: ONZ wezwał do krucjaty przeciw Libii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Premier Rosji Władimir Putin oświadczył w poniedziałek, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ dotycząca Libii przypomina "średniowieczne wezwania do wypraw krzyżowych". Putin określił też międzynarodową operację wojskową w Libii jako "wtargnięcie z zewnątrz".
Szef rządu Rosji mówił o tym podczas wizyty w Wotkińsku, w  Republice Udmurckiej. Ta położona 1200 km na wschód od Moskwy miejscowość jest ważnym ośrodkiem przemysłu zbrojeniowego. - Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, bez wątpienia, jest niepełnowartościowa, ułomna. Zezwala na wtargnięcie do suwerennego kraju. Przypomina to średniowieczne wezwania do wypraw krzyżowych -  oznajmił Putin.

W ocenie rosyjskiego premiera, "reżim libijski pod żadnym względem nie spełnia kryteriów demokratycznego państwa, co jednak nie oznacza, że ktoś z zewnątrz może ingerować w wewnątrzpolityczny, nawet zbrojny konflikt, biorąc w obronę jedną ze stron".

Zachód łatwo sięga po broń

Putin określił międzynarodową operację wojskową w Libii jako "wtargnięcie z zewnątrz". - Niepokoi łatwość, z jaką podjęta została decyzja o użyciu siły. W polityce USA staje się to stałą tendencją - oznajmił. Szef rządu Rosji przypomniał o bombardowaniu Jugosławii podczas prezydentury Billa Clintona, a także o operacjach militarnych w Iraku i Afganistanie za  prezydentury George'a W. Busha. - Teraz przyszedł czas na Libię. Pod pretekstem obrony ludności cywilnej - zauważył. Według Putina, "obecne wydarzenia w Libii dowodzą, że Rosja postępuje słusznie, umacniając swoją zdolność bojową".

Rosja zwiększy produkcję rakiet

Rosyjski premier zapowiedział, że w 2013 roku produkcja rakiet strategicznych i operacyjno-taktycznych w jego kraju zostanie podwojona. Putin wymienił w tym kontekście systemy Jars, Buława i Iskander-M.

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w czwartek wieczorem rezolucję w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Libią. Zezwala ona na podjęcie "wszelkich koniecznych środków" w celu ochrony ludności cywilnej przed atakami sił zbrojnych wiernych Kadafiemu. Rosja - podobnie jak Chiny, Niemcy, Indie i Brazylia - wstrzymała się od głosu. Rosja i Chiny to stali członkowie Rady Bezpieczeństwa, dysponujący prawem weta.

Zdaniem rosyjskich mediów, wstrzymując się przy głosowaniu nad rezolucją nr 1973, Moskwa i Pekin de facto zgodziły się na przeprowadzenie operacji militarnej w Libii.

Atak na Libię

Od soboty w Libii trwa międzynarodowa operacja "Świt Odysei" wymierzona przeciwko siłom Kadafiego. Przystąpiła do niej koalicja USA, Francji, Wielka Brytanii, Kanady i Włoch. Gotowość do udziału w niej zadeklarowały także inne państwa.

Rosja już w sobotę potępiła międzynarodową akcję przeciwko siłom Muammara Kadafiego. Jej MSZ oświadczyło, że w Moskwie z ubolewaniem przyjęto operację zbrojną, podjętą w Libii przez szereg państw. Wezwało ono też do jak najszybszego przerwania ognia i przemocy w tym kraju.

Z kolei w niedzielę Rosja wezwała siły koalicji międzynarodowej do zaprzestania - jak to określiła - "nieselektywnego stosowania siły" w  Libii, jak również do niewychodzenia poza ramy mandatu ONZ.

zew, PAP