Obżarstwo w imię piękna

Obżarstwo w imię piękna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wypowiadają wojnę dyktatowi chudości i zachęcają kobiety do tycia. Ich przeciwnicy nie mają wątpliwości: działania wypasaczy to przemoc.

Śniadanie: cztery bułeczki z czekoladą i tłuste mleczko, drugie śniadanie: trzy rogaliki nadziewane czekoladą, obiad domowy: ziemniaki, schabowe i surówka, czasem frytki lub pizza, kolacja: dziesięć własnoręcznie zrobionych hot dogów z paróweczkami, po 21.00 czasem jem czekoladę, ale przeważnie delicje szampańskie, ciasteczka lub wafelki czekoladowe – Ewelina zdradza przykładowy dzień swojej diety. Ma 25 lat, jest studentką prawa i finansów. Przy wzroście 167 cm waży 97 kg. Skarży się, że ostatnio schudła, bo przez stresy na uczelni nie mogła jeść. Ale znowu jest na diecie i tyje. – Mój tłuściutki brzuszek rośnie – cieszy się. Chciałaby dobić do 110 kg. Prosi, żeby w artykule przedstawić ją jako EwelinęXL.

FEEDER ZNA UMIAR

Dietę układa dla niej Piotr. Kiedy proszę, żeby powiedział coś o sobie, pisze jedno zdanie: „Jestem feederem, który zna umiar przy tuczeniu dziewczyn”. Potem precyzuje, że ten umiar to maksymalnie 150 kg, chociaż zwykle tuczenie kończy się na 120. Podkreśla, że wszystko zależy jeszcze od wzrostu dziewczyny. I od razu pyta: – A ile pani waży? Może chce pani przytyć? Feeder to w wolnym tłumaczeniu wypasacz, tuczyciel, dokarmiacz. Piotr nie lubi tych polskich określeń.

Więcej możesz przeczytać w 36/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.