Slow driving – czy to się sprawdzi na polskich drogach?

Slow driving – czy to się sprawdzi na polskich drogach?

Dodano:   /  Zmieniono: 
samochód, urlop, wakacje fot. Sergey Nivens/fotolia.pl 
Slow driving to jazda bez konkretnego celu. Jest niezwykle popularna w Stanach Zjednoczonych, a teraz powoli zadomowia się także w Polsce. To idealny sposób na weekendowy wyjazd – pozwala bez pośpiechu cieszyć się bliskością natury oraz odkrywać nowe miejsca i nieprzetarte szlaki. Do czerpania przyjemności ze slow drivingu zachęca kampania pod nazwą #pięknedrogi.pl.
Filozofia slow life zdobywa w Polsce coraz więcej zwolenników. Zmęczeni zbyt szybkim tempem życia Polacy przekonują się, że w codziennym pośpiechu tracą zdrowie, relacje z bliskimi oraz możliwość uważnego przeżywania ważnych momentów. Coraz chętniej zwracają się więc w kierunku takich idei, jak slow food, slow city, a od niedawna także slow drive. Niezwykle popularny w Stanach Zjednoczonych slow driving to jazda bez konkretnego, wyznaczonego wcześniej celu. Jedynym celem jest jazda sama w sobie i płynąca z niej przyjemność.

– Jest to moda na jeżdżenie bocznymi drogami dla przyjemności, nie od punktu A do punktu B, nie w pośpiechu, nie, żeby coś załatwić, tylko się bierze fajny samochód, fajnych ludzi i jedzie się polnymi drogami, bocznymi, najpiękniejszymi w jakieś nieoczywiste miejsca, by odkrywać regiony, lokalne jedzenie, nietuzinkowe miejsca – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Mateusz Zmyślony, pomysłodawca projektu #pięknedrogi.pl.

Slow driving jest idealnym pomysłem na weekendowy wyjazd. Pozwala się zrelaksować po ciężkim tygodniu pracy w gronie przyjaciół lub rodziny. Pasjonaci tej filozofii często wybierają trasy widokowe, by móc podziwiać pejzaże i cieszyć się bliskością natury. Nie mają wyznaczonej trasy ani czasu, w którym muszą ją pokonać, w każdej chwili mogą się zatrzymać, by podziwiać widoki lub zjeść coś w miejscowej restauracji. Zdaniem miłośników takiego jeżdżenia, podróżując w ten sposób, można poznać mało znane zakątki kraju oraz ciekawe miejsca.

– Slow driving jest odwrotnością trendów mainstreamowych. Tam, gdzie jadą wszyscy, tam nie jedzie slow driver. Slow driver jedzie tam, gdzie nikogo nie ma. A jeżeli już jacyś ludzie są, to niewielka grupa o podobnych upodobaniach. Zasadniczo nie szuka się wtedy tłumu, tylko ciszy, szuka się miejsc cichych, leśnych – mówi Mateusz Zmyślony.

O tym, że w Polsce jest wiele takich miejsc, przekonują twórcy projektu #pięknedrogi.pl. Ekipa pasjonatów slow drivingu wyruszyła w Polskę w poszukiwaniu dziewięciu najpiękniejszych dróg, które będą filmowane głównie z dronów. Efektem końcowym będzie krótki film, który ma uświadomić odbiorcom, że w Polsce jest wiele pięknych widokowych tras. Organizatorzy projektu chcą też pokazać, że Polskę da się przejechać, jedząc wyłącznie zdrowo, ponieważ oprócz fast foodów jest wiele restauracji ze zdrową żywnością.

– Jeżeli uda się stworzyć siatkę takich punktów w całej Polsce, to powstaną pomysły na trasy, weekendowe najczęściej. Przewidujemy, że w ciągu najbliższych lat będzie to w Polsce jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się masowych hobby, które mają jedną ważną cechę – promują zdrowy styl życia i pomagają bardzo ciekawym miejscom, inicjatywom, które często mają problemy z tzw. monetyzacją, czyli z tym, żeby zarobić na swojej pasji – mówi Mateusz Zmyślony.

Organizatorzy projektu przewidzieli także konkurs dla miłośników slow drivingu. Do 31 sierpnia mogą oni nadsyłać swoje propozycje ciekawych tras. Jury wybierze jedną z nich, a zwycięzca zostanie nagrodzony dronem.

newseria.pl

Ankieta: Czy podczas tegorocznego urlopu musiałeś pracować?