Urządzili się za pieniądze FOZZ (aktl.)

Urządzili się za pieniądze FOZZ (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Meble oraz wyposażenie domu m.in. b. dyrektora generalnego Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Grzegorza Żemka, były kupione za pieniądze Funduszu - wyliczała dziś przed sądem prokuratura.
Według oskarżenia, z pieniędzy FOZZ Żemek kupił też trzy samochody oraz spłacał swoje wcześniejsze prywatne zobowiązania.

Według prokuratury, za pośrednictwem firm także oskarżonych w sprawie FOZZ Irene Ebbinghaus i Krzysztofa Komornickiego, w 1989 r. z Niemiec do Polski sprowadzano meble, a także m.in. stolarkę okienną i bramę garażową do domu Żemka.

Ściągnięto też wtedy z Niemiec trzy fordy sierra - samochody nienowe, ale zaledwie z kilkusetkilometrowym przebiegiem. Jeden był dla Żemka, a dwa pozostałe - dla Zenona Klameckiego i  Stanisława Żyłowskiego -wysokich oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, z którymi Żemek - jak twierdzi - współpracował. Auta zostały kupione oficjalnie dla żon obu mężczyzn. Według dokumentów, kobiety wpłaciły po 7,5 tys. marek niemieckich, podczas gdy - według faktur z Niemiec - auta kosztowały po ok. 30 tysięcy marek każde. Stąd zarzut, że samochody kupiono za  pieniądze FOZZ.

Ponadto - wywodziły prok. Hanna Więckowska i Beata Sawicka-Felczak, Żemkowi oraz jego zastępczyni Janinie Chim - zarzucono, że za pieniądze FOZZ kupiono dla niej ponad 120-metrowe mieszkanie w centrum Warszawy - oficjalnie dla córki. "Jeden ze świadków zeznał przed sądem, że gdy Janina Chim pracowała w Universalu, nosiła się skromnie, mieszkała w 40-metrowym mieszkaniu. Gdy przyszła do FOZZ, jej status radykalnie się polepszył - można powiedzieć od skromnego płaszcza do futra do samej ziemi" - mówiła prokuratura.

Według prokuratury Grzegorz Żemek wielokrotnie wydawał polecenia przelewu wielomilionowych kwot w  dolarach, markach i frankach belgijskich za granicą do różnych firm, które nie miały z FOZZ żadnej umowy. Kwoty te nie służyły statutowemu celowi FOZZ, czyli wykupowi zagranicznego długu Polski, tylko celom tych firm, lub pokryciu wcześniejszych zobowiązań Żemka wobec nich.

Kilkanaście przypadków takich poleceń wyliczały co do centa i feniga podczas środowej rozprawy i mów końcowych prokurator Hanna Więckowska i Beata Sawicka-Felczak.

Prokuratura łączy te przepływy finansowe, które nie były w FOZZ księgowane, z wcześniejsza pracą Żemka w luksemburskim oddziale Banku Handlowego. Bez wiedzy dyrekcji banku miał tam udzielać gwarancji finansowych i gwarancji kredytów. Pieniądze z FOZZ posłużyły do powetowania strat temu bankowi. W części środki pochodziły z polskich central handlu zagranicznego, które współpracowały z FOZZ. Po operacjach kwoty te były refundowane przez FOZZ tym centralom - twierdzi prokuratura.

W części zarzuty wobec Żemka łączą się z tymi, które postawiono Janinie Chim - księgowej Funduszu. Prokuratura dowodzi, że  podwójne jej zatrudnienie w FOZZ i Przedsiębiorstwie Handlu Zagranicznego "Universal" pozwalało na dokonywanie przelewów finansowych. Również ze środków FOZZ spłacono kredyt innego z  oskarżonych - Krzysztofa Komornickiego, wzięty formalnie na jego syna Łukasza. Również depozyty składane w różnych bankach przez FOZZ służyły Żemkowi i współoskarżonym do uzyskiwania kredytów. Gdy tych nie spłacano, pieniądze z FOZZ przejmowały banki udzielające tych kredytów.

Rozpoczęte dzień wcześniej wystąpienie końcowe w  procesie ws. FOZZ prokuratura podjęła z dwugodzinnym opóźnieniem. Powodem opóźnienia jest to, że oskarżona Janina Chim nie stawiła się w sądzie. Jej obrońca przedstawił zaświadczenie lekarskie, wystawione we  wtorek w Poliklinice Lekarsko-Stomatologicznej. Wynika z niego, że  Chim od dwóch i pół roku jest pod obserwacją psychologiczno- psychiatryczną i obecnie przyjmuje leki psychotropowe, co  uniemożliwia jej uczestnictwo w procesie. Już we wtorek, przed zakończeniem dnia rozprawy, Chim opuściła salę rozpraw, co sąd uznał za samowolne opuszczenie procesu.

Prowadzący proces sędzia Andrzej Kryże poinformował, że  przedstawionego przez Chim zaświadczenia nie uznaje. Zwracając się do obecnych na sali mediów Kryże podkreślił, że "sąd nie ma  instrumentów prawnych, by przeciwstawić się próbom zrywania procesu". Po tym postanowieniu sąd oddał głos prokurator Hannie Więckowskiej i Beacie Sawickiej-Felczak. Ich środowe wystąpienie będzie omówieniem poszczególnych zarzutów.

ss, pap