Kaczyński: ci, którzy nie doceniają roli mojego brata, kłamią

Kaczyński: ci, którzy nie doceniają roli mojego brata, kłamią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji (fot. PAP/Adam Warżawa) 
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę w Gdańsku, że ci, którzy negują znaczącą rolę jego nieżyjącego brata, byłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, w działalności ruchu Solidarności, mówią nieprawdę.

Podczas konferencji "Lech Kaczyński - człowiek Solidarności", zorganizowanej przez Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego we współpracy z Zarządem Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" w sali BHP Stoczni Gdańskiej, prezes PiS przypomniał, że jego brat był aktywnym działaczem "Solidarności", w której pełnił różne ważne funkcje, włącznie ze stanowiskiem zastępcy przewodniczącego.

- Z całą pewnością rola Lecha Kaczyńskiego w dziejach tego największego ruchu społecznego w naszej historii, ale także co najmniej jednego z dwóch największych w historii świata - bo tylko ruch Gandhiego może być porównany z ruchem Solidarności - była znacząca. A ci, którzy ją kwestionują mówią po prostu nieprawdę. Mówią nieprawdę od pierwszych dni tego ruchu - powiedział lider PiS.

Lecha Kaczyński twórcą koncepcji Solidarnej Polski

Dodał, że Lech Kaczyński był twórcą koncepcji Polski solidarnej. - Uważał, że Solidarność syntetyzowała doświadczenia polskich ruchów wyzwoleńczych, począwszy od Konfederacji Barskiej, aż po okres po II wojnie światowej - podkreślił. Jarosław Kaczyński wspomniał, że jego brat miał na przełomie lat 80. i 90. prywatny spór z Jackiem Kuroniem i Adamem Michnikiem, którzy uważali, że w okresie transformacji ustrojowej dominujący musi być liberalizm, a wartości związane z Solidarnością to już historia.

- I ten spór prywatny zmienił się później w wielki spór polityczny w Polsce. Ten spór trwa i mam nadzieję, że przyniesie kiedyś sukces tych, którzy uważają, że należy sięgać do polskiego dorobku, do tego, co w polskiej historii było wielkie. A Solidarność była wielka i powinna pozostać wielka. Solidarność zmieniła Polskę, Europę i świat, pozostaje wciąż niewyczerpanym źródłem inspiracji także dla młodego pokolenia - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Jeden z najwybitniejszych Polaków

Zdaniem prezesa Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego - Macieja Łopińskiego, nieżyjący prezydent był "jednym z najwybitniejszych Polaków ostatnich dekad". Był też w pełni człowiekiem Solidarności. - Solidarność była jedną z głównych pojęć w jego spuściźnie. Uważał, że w Polsce po 1989 r. w sposób niepełny i niewystarczający wykorzystaliśmy tradycję i dziedzictwo Solidarności. Na tym doświadczeniu chciał oprzeć budowę nowego państwa, lepszego państwa - Polski solidarnej - powiedział były szef gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Podczas konferencji wystąpili m.in. historyk Sławomir Cenckiewicz, byli działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i Solidarności - małżeństwo Joanna i Andrzej Gwiazda, Krzysztof Wyszkowski oraz były lider "S" i poseł PiS Janusz Śniadek. W seminarium uczestniczyli też m.in. Marta Kaczyńska, parlamentarzyści PiS oraz przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

Cel: krzewienie prawdy o Lechu Kaczyńskim

Marta Kaczyńska, która została niedawno wiceprezesem Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego powiedziała dziennikarzom, że jako główny cel w stowarzyszeniu stawia sobie "krzewienie prawdy o Lechu Kaczyńskim i wartościach, jakim był wierny", a także "propagowanie ich wśród wszystkich Polaków", w szczególności młodych ludzi.

Lech Kaczyński zginął 10 kwietnia 2010 r. wraz z małżonką i 94 osobami z prezydenckiej delegacji w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem w drodze na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Darwinizm społeczny w praktyce

Po konferencji, z inicjatywy wiceprzewodniczącego komisji zakładowej "Solidarności" Stoczni Gdańsk Karola Guzikiewicza, prezes PiS spotkał się z dwójką osób, które w proteście przeciwko eksmisji z swoich mieszkań głodują w namiotach rozstawionych na trawniku, kilkadziesiąt metrów przed budynkiem Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Głodówka mieszkańców Gdańska: Wojciecha Dąbrowskiego trwa 35 dni, a Wiesławy Rozmarynowskiej - 19 dni.

- To jest przejaw polityki, którą można grzecznie określić jako darwinizm społeczny w praktyce. Darwinizm społeczny zawsze był bliski tej formacji, która dziś jest u władzy - Platformie Obywatelskiej, a przedtem Kongresowi Liberalno-Demokratycznemu. Tutaj, gdzie mają wszystkie instrumenty władzy, po prostu wprowadzają to w życie (...) Mogę obiecać jedno: wraz z dojściem do władzy Prawa i Sprawiedliwości czas darwinizmu społecznego się skończy. Bo to jest skrajnie niemoralne i niebywale społecznie szkodliwe - zadeklarował Kaczyński.

jl, PAP