Solidarna Polska doniosła na prezesa sądu. "To niedopuszczalne"

Solidarna Polska doniosła na prezesa sądu. "To niedopuszczalne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Kempa (fot. PAP/Paweł Supernak) 
Posłowie Solidarnej Polski Beata Kempa i Andrzej Romanek złożyli w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego.

W uzasadnieniu stwierdzają, iż z treści opublikowanej przez media rozmowy Milewskiego z osobą podającą się za asystenta szefa KPRM Tomasza Arabskiego wynika, że istnieje uzasadnione podejrzenie przekroczenia uprawnień przez prezesa gdańskiego sądu.

Telefon do sędziego

„Gazeta Polska Codziennie” napisała, że 6 września do prezesa sądu okręgowego w Gdańsku zadzwonił ktoś, kto przedstawił się jako urzędnik z kancelarii Donalda Tuska. W rozmowie tej szef sądu miał prosić o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. zażalenia na aresztowanie Marcina P., prezesa Amber Gold. Prezes sądu miał też umówić się na spotkanie z premierem: wstępnie wyznaczono datę 13 września. Gdańska prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie po zawiadomieniu prezesa gdańskiego sądu.

Według posłów Solidarnej Polski, przekroczenie uprawnień przez Milewskiego miałoby polegać m.in. na uzależnieniu czynności gdańskiego sądu - w tym w szczególności wyznaczeniu terminu posiedzenia w sprawie zażalenia na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Marcina P. - od ustaleń z osobą podającą się za pracownika KPRM oraz od terminu spotkania z premierem; ponadto przekroczenie uprawnień miało polegać również na pominięciu drogi służbowej w kwestii informacji o działaniach podejmowanych przez podległy prezesowi Milewskiemu sąd oraz jednoczesnemu żądaniu spotkania z premierem.

Solidarna Polska chce śledztwa

Posłowie oceniają, iż działania te naruszają konstytucyjną zasadę podziału władzy, niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Ich zdaniem Milewski działał tym samym na szkodę interesu publicznego. Kempa i Romanek wnieśli o wszczęcie w tej sprawie śledztwa przez Prokuraturę Apelacyjną oraz o objęcie sprawy osobistym zainteresowaniem i nadzorem prokuratora generalnego.

- W naszym kraju obowiązuje rozdział władzy sądowniczej od władzy wykonawczej. Jeśli ten rozdział szczególnie przez osoby, które pełnią szczególne funkcje, ale nade wszystko zawód najwyższego zaufania publicznego, jakim jest sędzia, jakim jest prezes sądu, zostaje pogwałcony, absolutnie ważnym jest, aby wszystkie znamiona tych czynów zbadała prokuratura - mówiła Kempa.

"To niedopuszczalne"

Romanek ocenił, że sprawa nieprzypadkowo ma związek z Amber Gold. Jak mówił, rozmowa z Milewskim została nagrana 6 września, a wówczas Sąd Okręgowy w Gdańsku miał rozstrzygać zażalenie na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Marcina P. - I cóż się dzieje? Prowokujący słusznie dziennikarz umawia, powołując się na znajomość w KPRM szefa tejże kancelarii, spotkanie. I cóż prezes tego sądu? Zwołuje konsylium: prezes tego sądu, wiceprezes i prezes jednego z sądów rejonowych. Po cóż? Wynika z tego, że po to, aby otrzymać instrukcje. Od kogo? Od samego premiera Rzeczypospolitej Polskiej, pana Donalda Tuska. To jest absolutnie nie do przyjęcia - przekonywał Romanek.

Co więcej - mówił Romanek - nieprzypadkowo prezes Amber Gold Marcin P. nie znalazł się za kratkami, choć ciążyły na nim wyroki skazujące. - Rodzi się podstawowe pytanie: czy aby nie było tak, że właśnie w tych kwestiach też odbywały się takie konsylia i też sądy właśnie okręgu gdańskiego, prezesi tychże sądów, czekali na instrukcje lub też te instrukcje mogli wykonywać? - pytał Romanek.

"Milewski powinien podać się do dymisji"

Jak dodał, "Solidarna Polska dziwi się, że premier w tym kontekście potrzebuje jeszcze jakichkolwiek dowodów, aby powołać komisję śledczą". Według Romanka niewystarczające w sprawie Milewskiego jest działanie ministra sprawiedliwości.

Kempa oceniła, że sposób tłumaczenia się prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku absolutnie się nie broni. - W tej sytuacji oddawanie do prokuratury dziennikarza, który brutalnie ujawnił, jakie porządki, krótko mówiąc, panują w tymże sądzie, jest również niedopuszczalne - oceniła. Jej zdaniem Milewski powinien podać się do dymisji.

ja, PAP