Rząd obiecuje prezenty. Ile będą nas kosztować wyborcze obietnice?

Rząd obiecuje prezenty. Ile będą nas kosztować wyborcze obietnice?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz (fot. KPRM) 
Po porażce w wyborach prezydenckich rząd założył czapkę Świętego Mikołaja i obiecuje prezenty. Pytanie, czy worek z wyborczymi upominkami się nie rozerwie.

Po podaniu oficjalnych wyników wyborów na warszawską giełdę padł blady strach. Akcje praktycznie wszystkich największych banków pikowały. Złoty słabł względem dolara i euro. Rollercoasterem znów przejechali się frankowcy, bo kurs szwajcarskiej waluty po raz kolejny przekroczył 4 zł. Traciły też polskie obligacje. Po chwilowym szoku wszystko wraca do normy, ale inwestorzy dalej siedzą jak na szpilkach. Zdaniem ekonomistów nie przeraża ich tak bardzo kandydat opozycji na fotelu prezydenta, ale to, jak na tę wyborczą niespodziankę zareaguje obecny rząd. Bo wygrana Dudy to coraz bardziej prawdopodobna porażka rządzącej koalicji w najbliższych wyborach parlamentarnych. Co zrobi premier Ewa Kopacz, żeby jej zapobiec? Rozsupła worek z prezentami, by realizować obietnice dla: emerytów, rencistów, bezrobotnych, pracowników administracji. My postanowiliśmy podliczyć, ile nas te obietnice będą kosztować i jak zareaguje na nie nasza gospodarka.

PODATKOWE POPUSZCZANIE PASA

Jedną z możliwości jest o wcześniejszej niż planowana na 2017 r. obniżka podatku VAT. O takim pomyśle słychać w Ministerstwie Finansów już od dawna. Warunek był jeden: wyjście Polski z unijnej procedury nadmiernego deficytu. Taką rekomendację Komisja Europejska dała kilkanaście dni temu, więc rząd ma teraz zielone światło. Koszt dla budżetu: zdaniem doradców podatkowych obniżka VAT o 1 proc. to 5 mld zł mniej rocznie w kasie państwa.

Do kolejnej podatkowej obietnicy dołożył się w rozmowie z "Wprost” wicepremier Janusz Piechociński. On z kolei nie wyklucza dyskusji nad podniesieniem kwoty wolnej od podatku. Brzmi to w ustach wicepremiera o tyle absurdalnie, o ile przecież kilka miesięcy temu Sejm głosami PO i PSL odrzucił projekt podnoszący kwotę wolną. Mówiło się wtedy, że gdyby rząd się odważył, to do budżetu co roku wpływałoby o 21 mld zł mniej z tytułu podatku PIT.

Dług Skarbu Państwa ciągle rośnie i na koniec marca 2015 r. wyniósł ponad 806 mld zł. Na jego obsługę wydajemy rocznie ponad 30 mld zł. Do tego dochodzi finansowanie przywilejów górników, rolników, służb mundurowych. Rocznie to kolejne 35 mld zł. Rząd idzie jednak w zaparte i obiecuje dalej.

EKSPLOZJA OBIETNIC, EKSPLOZJA BUDŻETU

– Szansa, że po wielu latach w 2016 r. nastąpi odmrożenie płac w budżetówce, jest obecnie większa niż w poprzednich latach – mówił w zeszłym miesiącu minister finansów Mateusz Szczurek. Tutaj realizowane są ponoć trzy warianty: od oszczędnego po umiarkowany i bardzo hojny. Ten najbardziej wyważony zakłada 5-proc. podwyżkę. Gdyby wliczyć w nią wszystkich pracowników służby cywilnej, pracowników ZUS, KRUS i państwowych agencji – jak wynika z wyliczeń Ministerstwa Finansów – obciążyłoby to budżet państwa kwotą 2 mld zł. Ale nawet umiarkowane 5 proc. może okazać się za liche. Związkowcy poczuli, że rząd jest w opałach, więc krzyczą, że pensje w budżetówce powinny wzrosnąć przynajmniej o 10,5 proc. Z worka premier Kopacz prezent mają też dostać emeryci.

Już mówi się, że w tym roku podobnie jak w poprzednim rząd ma zastosować waloryzację mieszaną, czyli wprowadzić minimalną, gwarantowaną kwotę podwyżki. Od marca tego roku emeryci dostają ekstra co najmniej 36 zł, ale według naszych rozmówców z resortu pracy rząd chce pokazać gest i sypnąć emerytom minimum 50 zł, a to oznacza dodatkowe kilka miliardów z budżetu. Takie przedwyborcze upominki, o których zrobiło się głośno w ostatnich tygodniach, można wymieniać bez końca: 1 mld zł trafi w tym roku na podwyżki wynagrodzeń pracowników uczelni publicznych, frankowcy zostaną zwolnieni z podatku dochodowego, jeżeli w wyniku restrukturyzacji kredytu uzyskali jakąś korzyść majątkową, gwarancje zatrudnienia kosztujące budżet 2,7 mld zł ma dostać 100 tys. młodych Polaków.

Gdyby rządowi udało się przepchnąć kolanem wszystkie z zapowiadanych obietnic, z kasy państwa lekką ręką trzeba by wysupłać ponad 30 mld zł. 

Tekst ukazał się w ostatnim numerze tygodnika "Wprost".

Najnowsze wydanie tygodnika "Wprost" dostępne jest w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay